Strona:PL Maria Rodziewiczówna - Kamienie. Ciotka. Wpisany do heroldyi.djvu/44: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Nowa strona |
pp |
||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 7: | Linia 7: | ||
{{tab}}A o jedno was, najukochańsza matko i mili bracia, proszę i zaklinam, to, abyście procesu, broń Boże, tylko nie rzucali.<br> |
{{tab}}A o jedno was, najukochańsza matko i mili bracia, proszę i zaklinam, to, abyście procesu, broń Boże, tylko nie rzucali.<br> |
||
{{tab}}Boć tatuś tak przykazał, i honor nasz szlachecki uczy, i {{roz|gańb}}a by była, i wstyd, abyśmy ustąpili. — Więc ten ambit miejcie i zawsze trwajcie w swem prawie.<br> |
{{tab}}Boć tatuś tak przykazał, i honor nasz szlachecki uczy, i {{roz|gańb}}a by była, i wstyd, abyśmy ustąpili. — Więc ten ambit miejcie i zawsze trwajcie w swem prawie.<br> |
||
{{tab}}Że ja teraz »wpisany do heroldyi«, to za to mamie nogi całuję, i swój honor ja znam, i nikomu się posponować nie dam, ani też co chamskiego uczynię, tak mi, Panie Boże, dopomóż. A te |
{{tab}}Że ja teraz »wpisany do heroldyi«, to za to mamie nogi całuję, i swój honor ja znam, i nikomu się posponować nie dam, ani też co chamskiego uczynię, tak mi, Panie Boże, dopomóż. A {{pp|te|raz}} |