Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/359: Różnice pomiędzy wersjami

Grobur (dyskusja | edycje)
(Brak różnic)

Wersja z 13:00, 24 cze 2018

Ta strona została przepisana.

— Wygrana! wygrana!
Siła prądu osłabła na chwilę dzięki statkom, które zatarasowały rzekę. Pożar pięciu przednich galer stłumiono z łatwością.
Wtedy dopiero zrozumieli wszyscy śmiały podstęp cesarza. Ale żołnierzy wprawiło to w jeszcze większy zapał. Teraz wszystko już wydawało im się możliwem po uniknięciu takiego niebezpieczeństwa.
Na krótko przed jutrzenką stali się panami wybrzeża. Ale nie zdążyli jeszcze Rzymianie, nie zdejmując uzbrojenia, wypocząć, gdy ujrzeli na wschodzie armię olbrzymią, występującą z za murów Ktezyfonu na równinę przed miastem.
Dwanaście godzin trwała bitwa. Persowie walczyli z odwagą rozpaczy. Wojsko Juliana pierwszy raz ujrzało tutaj wielkie słonie wojenne, mogące stratować całą kohortę, jak zagon kłosów.
Podobnego zwycięstwa nie odnieśli Rzymianie nigdy od czasów wielkich cesarzów Trojana, Wespazyana i Tytusa.
O wschodzie słcóca Julian postanowił poświęcić w ofierze dziękczynnej bogu wojny Aresowi dziesięć byków białych, pięknością przypominających starożytne płaskorzeźby greckie. Całe wojsko było w świątecznym nastroju. Tylko augurowie etruscy, jak zawsze, trwali w zawziętej i źle wróżącej posępności. Po każdem nowem zwycięstwie Juliana stawali sieę coraz bardziej ponurzy, niemi, zagadkowi.
Podprowadzono pierwszego byka do spowitego w wawrzyny dymiącego ołtarza. Szedł zwolna, biernie, gdy wtem potknął się, padł na kolana z rykiem żałosnym, do ludzkiego jęku podobnym, na który dreszcz przejął wszystkich, zanurzył pysk w piasku, i nim topór wikty-