Strona:D. M. Mereżkowski - Julian Apostata.pdf/398: Różnice pomiędzy wersjami

Grobur (dyskusja | edycje)
(Brak różnic)

Wersja z 15:14, 25 cze 2018

Ta strona została przepisana.

Junius Mauricus, drugi przyjaciel Anatola, podszedł do Auzoniusza.
— Jak się miewacie, czcigodny panie? — zapytał, spoglądając z udanem drwiącem zdziwieniem na nowy kostium chrześcijański dostojnika.
Juniusz był człowiekiem niezależnym i zamożnym, dla którego zmiana wyznania żadnej nie mogła przynieść korzyści. Nie dziwił się bynajmniej nagłem nawróceniom swych współtowarzyszów urzędników, jednakże znajdował przyjemność w tem, żeby im przy każdem spotkaniu dokuczać pytaniami i odgrywać wobec nich rolę człowieka dotkniętego, który pod maską ironii ukrywa oburzenie.
Tłum śpieszył się zająć miejsce w świątyni, więc na pustym placyku przed kościołem przyjaciele mogli swobodnie rozmawiać. Anatol stanął za kolumną i przysłuchiwał się rozmowie.
— Dlaczego nie zostałeś do końca nabożeństwa? — pytał Mauricus.
— Dostałem bicia serca. Duszno mi było. Cóż robić?.. nie jestem przyzwyczajony...
Po chwili zaś dodał:
— Jednakowoż ten nowy kaznodzieja ma styl niezwykły! Jego hyperbole zanadto mi działają na nerwy. To mi styl... Jakbyś drapał żelazem po szkle!
— Doprawdy! To wzruszające! — cieszył się Mauricus. — Człowiek — zdradził wszystko, ale co się tycze dobrego stylu...
— Nie, nie! widocznie, jeszcze w tem nie zdążyłem zasmakować! — przerwał Auzoniusz. — Nie sądź tylko, Maurykusie... ja przecie szczerze...
Z miękkiej lektyki wysiadł, stękając, sam wielki kwestor Gargilian.