Strona:PL Doyle - Ezaw i Jakób.pdf/56: Różnice pomiędzy wersjami

(Brak różnic)

Wersja z 02:06, 31 maj 2019

Ta strona została przepisana.

ty i oznajmiono nasze przybycie księcia panu. W pokoju księcia znaleźliśmy Wildera, skromnego i grzecznego, lecz ze śladami nieprzespanej nocy na gładkiem, wygolonem obliczu. Strach czaił się w jego trwożliwych oczach i drgających wargach.
— Panowie chcieliby widzieć się z księciem? Bardzo mi przykro, że się panowie fatygowali w czasie, gdy książę jest niezdrów. Tragiczna wiadomość zwaliła go z nóg zupełnie. Wczoraj otrzymaliśmy depeszę od pana Huxtable, donoszącą o odkryciach pańskich.
— Ja muszę widzieć się z księciem.
— Książę jest w sypialni.
— W takim razie pójdę tam.
— Zdaje mi się, że leży w łóżku.
— To nic nie szkodzi.
Zimny ton Holmesa był wskazówką, że nie ustąpi za żadną cenę. Wilder zrozumiał to.
— W takim razie... na pańską odpowiedzialność książę będzie zawiadomiony o pańskiem przybyciu.
Po półgodzinie mniej więcej ukazał się książę. Był jeszcze bardziej blady niż zwykle, ramiona zgięte czyniły go starszym o wiele, niż poprzednio się wydawał. Grzecznie, lecz chłodno przywitał nas i usiadł przy stole.
— Czem mogę panom służyć?
Holmes patrzył znacząco na sekretarze, który czaił się za krzesłem swego pana.