Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 135.jpeg: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
drobne techniczne |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
z tak dalekiej od granic ojczystych peregrynacyej<ref>{{roz|Peregrynacja}} (z łac.) — wędrówka</ref> jakiemby miał WMM. Pannie przysłużyć się prezentem, deliberował długo. Bo przywozić z dalekich krajow to, co lubo z drogości i ceny ma wysokie u ludzi zalecenie, ale że w Polszcze zdawna znajome, nie specyał; przywozi[ć] z krajow to, czego u nas i wśrod Polski dostanie, nie moda; ale taki rarytet, ktorego jeszcze dotąd i nie widziała Polska, to jest specyał. Niech się odważny Jazon<ref>{{roz|Jazon}} z Jolkos w Tessalji wyprawił się do Kolchis pod Kaukazem po złote runo, które po wielu trudnościach zdobył.</ref> złotym popisuje runem, po ktore do Kolchidy rezolwował się<ref>{{roz|Rezolwować}} się — odważyć się.</ref> [płynąć], czyniąc to dla swojej [korzyści]; niech Hippomenes przez wyrzucenie złotego jabłka gładkiej pozyskuje przyjaźń At[a]lanty<ref>{{roz|Atalant}}a, bohaterka niedościgniona w biegu, zabijała z tyłu włócznią każdego zalotnika, który ją w biegu wyprzedził (gdyż taki był warunek pozyskania jej ręki). Hippomenes wziął się na sposób i wyrzucał podczas biegu złote jabłka, które Atalanta zbierała i przez to dała się prześcignąć.</ref>; ale tamte podarunki z tym wchodzić nie mogą w paragon. Czemuż? — Bo to tam były te specyały, żadnego w sobie nie mające rarytetu, ale z samego tylko zrobione złota. Tu zaś poszczycić się mogę, że oddaję imieniem brata mego tak niezwyczajny prezent, ktorego pewnie w krolewskich ani w cesarskich nie znajdzie skarbnicach; ktorego rownego i sama na cały swiat sławna i wymyślna strojnica, Kleopatra<ref>{{roz|Kleopatr}}a, słynna z piękności królowa Egiptu.</ref>, nie zażywała i nie miała ornamenu. Co i, WMM. Panno, |
z tak dalekiej od granic ojczystych peregrynacyej<ref>{{roz|Peregrynacja}} (z łac.) — wędrówka</ref> jakiemby miał WMM. Pannie przysłużyć się prezentem, deliberował długo. Bo przywozić z dalekich krajow to, co lubo z drogości i ceny ma wysokie u ludzi zalecenie, ale że w Polszcze zdawna znajome, nie specyał; przywozi[ć] z krajow to, czego u nas i wśrod Polski dostanie, nie moda; ale taki rarytet, ktorego jeszcze dotąd i nie widziała Polska, to jest specyał. Niech się odważny Jazon<ref>{{roz|Jazon}} z Jolkos w Tessalji wyprawił się do Kolchis pod Kaukazem po złote runo, które po wielu trudnościach zdobył.</ref> złotym popisuje runem, po ktore do Kolchidy rezolwował się<ref>{{roz|Rezolwować}} się — odważyć się.</ref> [płynąć], czyniąc to dla swojej [korzyści]; niech Hippomenes przez wyrzucenie złotego jabłka gładkiej pozyskuje przyjaźń At[a]lanty<ref>{{roz|Atalant}}a, bohaterka niedościgniona w biegu, zabijała z tyłu włócznią każdego zalotnika, który ją w biegu wyprzedził (gdyż taki był warunek pozyskania jej ręki). Hippomenes wziął się na sposób i wyrzucał podczas biegu złote jabłka, które Atalanta zbierała i przez to dała się prześcignąć.</ref>; ale tamte podarunki z tym wchodzić nie mogą w paragon. Czemuż? — Bo to tam były te specyały, żadnego w sobie nie mające rarytetu, ale z samego tylko zrobione złota. Tu zaś poszczycić się mogę, że oddaję imieniem brata mego tak niezwyczajny prezent, ktorego pewnie w krolewskich ani w cesarskich nie znajdzie skarbnicach; ktorego rownego i sama na cały swiat sławna i wymyślna strojnica, Kleopatra<ref>{{roz|Kleopatr}}a, słynna z piękności królowa Egiptu.</ref>, nie zażywała i nie miała ornamenu. Co i, WMM. Panno, |
||
. |