Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 09 - Spuścizna rodowa.pdf/27: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
+ilustracja |
Cafemoloko (dyskusja | edycje) |
||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
nej płytami sieni. Tam właśnie miałem znaleźć owo słynne i zagadkowe miejsce, wskazane w rytuale.<br> |
{{pk|wysła|nej}} płytami sieni. Tam właśnie miałem znaleźć owo słynne i zagadkowe miejsce, wskazane w rytuale.<br> |
||
[[File:The Adventure of the Musgrave Ritual 05.jpg|300px|right]] |
[[File:The Adventure of the Musgrave Ritual 05.jpg|300px|right]] |
||
{{tab}}Nigdy, Watsonie, nie czułem się tak rozczarowany jak w owej chwili. W pierwszej chwili byłem przekonany, że musiałem się zupełnie pomylić w wyliczeniach. Zachodzące słońce rzucało jasny pas światła do sieni i przekonałem się, że szare wytarte płyty kamienne są mocno spojone i od wielu lat nie były podnoszone. Brunton tu nie rozkopywał. Uderzyłem w podłogę, ale wszędzie był dźwięk jednakowy i nigdzie nie było widać najmniejszej rysy lub szpary. Na szczęście Musgrave, który w głębi duszy był równie niespokojny jak ja, wyciągnął swój manuskrypt z kieszeni, aby sprawdzić me wyliczenia.<br> |
{{tab}}Nigdy, Watsonie, nie czułem się tak rozczarowany jak w owej chwili. W pierwszej chwili byłem przekonany, że musiałem się zupełnie pomylić w wyliczeniach. Zachodzące słońce rzucało jasny pas światła do sieni i przekonałem się, że szare wytarte płyty kamienne są mocno spojone i od wielu lat nie były podnoszone. Brunton tu nie rozkopywał. Uderzyłem w podłogę, ale wszędzie był dźwięk jednakowy i nigdzie nie było widać najmniejszej rysy lub szpary. Na szczęście Musgrave, który w głębi duszy był równie niespokojny jak ja, wyciągnął swój manuskrypt z kieszeni, aby sprawdzić me wyliczenia.<br> |