Strona:PL Schulz - Sanatorium pod klepsydrą.djvu/178: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Status stronyStatus strony
-
Skorygowana
+
Uwierzytelniona
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 5: Linia 5:
<br>
<br>
{{c|II|w=120%|po=20px}}
{{c|II|w=120%|po=20px}}
{{tab}}Gdy się obudziłem, był zmrok w pokoju. Ojciec siedział już ubrany przy stole i pił herbatę, maczając w niej sucharki z lukrem. Miał na sobie nowe jeszcze, czarne ubranie z angielskiego sukna, które sprawił sobie ostatniego lata. Krawat jego był trochę niedbale związany.<br>{{tns||[[File:Sanatorium pod klepsydr05-19.png|left|400px]]}}
{{tab}}Gdy się obudziłem, był zmrok w pokoju. Ojciec siedział już ubrany przy stole i pił herbatę, maczając w niej sucharki z lukrem. Miał na sobie nowe jeszcze, czarne ubranie z angielskiego sukna, które sprawił sobie ostatniego lata. Krawat jego był trochę niedbale związany.<br>{{tns||[[File:Sanatorium pod klepsydr05-19.png|left|360px]]}}
{{tab}}Widząc, że nie śpię, rzekł z miłym uśmiechem w swojej przybladłej od choroby twarzy. „Ucieszyłem
{{tab}}Widząc, że nie śpię, rzekł z miłym uśmiechem w swojej przybladłej od choroby twarzy. „Ucieszyłem
Stopka (noinclude):Stopka (noinclude):
Linia 1: Linia 1:
<references/>
<references/>
{{f|''176''}}
__NOEDITSECTION__
__NOEDITSECTION__