Strona:Chimera 1907 z. 28-30.djvu/377: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Nowa strona |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Nagłówek (noinclude): | Nagłówek (noinclude): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Numeracja stron|''364''||''CHIMERA''}} |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<poem> |
<poem> |
||
Strof mych, że w niebo aż grzmocą, jak miecze, płomienne drużyny, |
Strof mych, że w niebo aż grzmocą, jak miecze, płomienne drużyny, |
||
Że uskrzydlone — jak pożar — po wszystkie granice mkną ziem. |
Że uskrzydlone — jak pożar — po wszystkie granice mkną ziem. |
||
Ach, lecz przy muskułach twardych czem mogą skrzydlate być rymy? |
Ach, lecz przy muskułach twardych czem mogą skrzydlate być rymy? |
||
Z mieczem żelaznym w prawicy, jak burza, przez wrzawę i dymy |
Z mieczem żelaznym w prawicy, jak burza, przez wrzawę i dymy |
||
Rzuca się, tygrys szlachetny, w namiętny szał walk Desmoulins: |
Rzuca się, tygrys szlachetny, w namiętny szał walk Desmoulins: |
||
Gruz wnet — z Bastylii! A dalej, tam turze ot ramię Dantona |
Gruz wnet — z Bastylii! A dalej, tam turze ot ramię Dantona |
||
Śmie, o respubliko, tłuszczy narodów, co czeka spragniona, |
Śmie, o respubliko, tłuszczy narodów, co czeka spragniona, |
||
Nagie okazać, o niepokalana, bez szat łono twe! |
Nagie okazać, o niepokalana, bez szat łono twe! |
||
Dla nas daremne walk rzuty. Ty padłeś, o drogi Mameli, |
Dla nas daremne walk rzuty. Ty padłeś, o drogi Mameli, |
||
Z modrą źrenicą utkwioną gdzieś w niebios rozwartej topieli, |
Z modrą źrenicą utkwioną gdzieś w niebios rozwartej topieli, |
||
Padłeś mi, druhu, od hymnów natchnionych w bój biegnąc; jak kwiat |
Padłeś mi, druhu, od hymnów natchnionych w bój biegnąc; jak kwiat |
||
W duszy ci śmiała się wiara młodzieńcza, gdy piękną swą głowę |
W duszy ci śmiała się wiara młodzieńcza, gdy piękną swą głowę |
||
Mrąc pochyliłeś na piersi w omdleniu, a trójkolorowe |
Mrąc pochyliłeś na piersi w omdleniu, a trójkolorowe |
||
Wiały chorągwie i Rzymu cień gwiezdny na czoło ci padł; |
Wiały chorągwie i Rzymu cień gwiezdny na czoło ci padł; |
||
Lecz, zanim dusza ci z ciała uciekła, nad zbladłe twe czoło |
Lecz, zanim dusza ci z ciała uciekła, nad zbladłe twe czoło |
||
Święta respublika ramię potężne ściągnęła, wokoło |
Święta respublika ramię potężne ściągnęła, wokoło |
||
Władzę objąwszy od słońca zachodu do Romula wzgórz! — |
Władzę objąwszy od słońca zachodu do Romula wzgórz! — |
||
Ja zaś tyrana i raba wkrąg widzę, ofiarę i kata, |
Ja zaś tyrana i raba wkrąg widzę, ofiarę i kata, |
||
Czuję, nad głową jak lotnie pierzchliwe uchodzą mi lata: |
Czuję, nad głową jak lotnie pierzchliwe uchodzą mi lata: |
||
— Co on tam śpiewa — szept słyszę — posępny ów złudzeń swych stróż? |
— Co on tam śpiewa — szept słyszę — posępny ów złudzeń swych stróż? |
||
Śpiewa i do snu kołysze żałosne widziadła swych marzeń, |
Śpiewa i do snu kołysze żałosne widziadła swych marzeń, |
||
Nie wie, co wstrząsa dziś światem, i nie dba o zmianę wydarzeń. |
Nie wie, co wstrząsa dziś światem, i nie dba o zmianę wydarzeń. |
||
— Słuchaj mię, ludu Italii, coś życiem jest wszystkich mych dum, |
— Słuchaj mię, ludu Italii, coś życiem jest wszystkich mych dum, |
||
Słuchaj mię, stary tytanie z zamarłą już dawnych lat sławą! |
Słuchaj mię, stary tytanie z zamarłą już dawnych lat sławą! |
||
Podłość twą w twarz ci rzuciłem rozgłośnie odkrzyknął mi: „Brawo!“ |
Podłość twą w twarz ci rzuciłem rozgłośnie odkrzyknął mi: „Brawo!“ |
||
I w pogrzebowe me wiersze ustroił puhary swe tłum! |
I w pogrzebowe me wiersze ustroił puhary swe tłum! |
||
</poem> |
|||
<br> |
|||
⚫ | |||
<poem> |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
⚫ | |||
</poem> |
</poem> |