Strona:F. A. Ossendowski - Okręty zbłąkane.djvu/177: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Himiltruda (dyskusja | edycje) |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Uwierzytelniona | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<section begin="r10"/>{{pk|czer|wony}} czepek Elzy, potem obejrzał się na szypra i z nagłą wesołością, która porwała go i poniosła, krzyknął:<br> |
<section begin="r10"/>{{pk|czer|wony}} czepek Elzy, potem obejrzał się na szypra i z nagłą wesołością, która porwała go i poniosła, krzyknął:<br> |
||
{{tab}}— Hej tam, przyjacielu! |
{{tab}}— Hej tam, przyjacielu! Sztorwał nawalić na bakort i trzymać na Socoa, a niech mechanik nie żałuje węgla... pięćdziesiąt dolarów dorzucam czeladzi!<br> |
||
{{tab}}Holownik szarpnął się całym kadłubem i, opisawszy koło, z sapaniem i zgrzytem jął ciąć fale i biec ku bramie południowego mola, wyrzucając kłęby dymu i iskier.<br> |
{{tab}}Holownik szarpnął się całym kadłubem i, opisawszy koło, z sapaniem i zgrzytem jął ciąć fale i biec ku bramie południowego mola, wyrzucając kłęby dymu i iskier.<br> |
||
<br><br><section end="r10"/> |
<br><br><section end="r10"/> |