Strona:F. A. Ossendowski - Okręty zbłąkane.djvu/200: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Anagram16 (dyskusja | edycje)
 
Status stronyStatus strony
-
Skorygowana
+
Uwierzytelniona
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 2: Linia 2:
{{tab}}— Widzę to wyraźnie ze zmieszanej i niespokojnej twarzy tego poczciwca — ciągnęła dalej lady Rozalja. — Pańskie niemożliwe zachowanie podczas bankietu, gdy to rozmawialiście ze sobą, nie widząc oczu, wybałuszonych na was ze wszystkich stron, przyśpieszyło rozwiązanie tej nieco długo wlokącej się sprawy!<br>
{{tab}}— Widzę to wyraźnie ze zmieszanej i niespokojnej twarzy tego poczciwca — ciągnęła dalej lady Rozalja. — Pańskie niemożliwe zachowanie podczas bankietu, gdy to rozmawialiście ze sobą, nie widząc oczu, wybałuszonych na was ze wszystkich stron, przyśpieszyło rozwiązanie tej nieco długo wlokącej się sprawy!<br>
{{tab}}— Nie wiedziałem! W przeciwnym razie nie wzbudzałbym był niepokoju w szanownym profesorze... — syknął Pitt Hardful.<br>
{{tab}}— Nie wiedziałem! W przeciwnym razie nie wzbudzałbym był niepokoju w szanownym profesorze... — syknął Pitt Hardful.<br>
{{tab}}— Nic wiem, czyby mu to bardzo pomogło, kapitanie?! — uśmiechnęła się staruszka. — Coś-niecoś w tej sprawie waży głos samej Elzy...<br>
{{tab}}— Nie wiem, czyby mu to bardzo pomogło, kapitanie?! — uśmiechnęła się staruszka. — Coś-niecoś w tej sprawie waży głos samej Elzy...<br>
{{tab}}Pitt nie odzywał się.<br>
{{tab}}Pitt nie odzywał się.<br>
{{tab}}— O — o! — zawołała lady Steward-Foldew. — W tej właśnie chwili wyrzekł ostateczne słowo. Sądzę o tem z zupełnie błędnego wyrazu oczu lorda... Inni mają odmienny wyraz twarzy, bledną i stają się ponurzy...<br>
{{tab}}— O — o! — zawołała lady Steward-Foldew. — W tej właśnie chwili wyrzekł ostateczne słowo. Sądzę o tem z zupełnie błędnego wyrazu oczu lorda... Inni mają odmienny wyraz twarzy, bledną i stają się ponurzy...<br>