Strona:PL Doyle - Ezaw i Jakób.pdf/65: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Kejt (dyskusja | edycje)
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
proponował, ale mam wszelkie dane, aby twierdzić to z całą pewnością. Lecz wypadki następowały po sobie dość szybko, tak, że nie miał czasu urzeczywistnić swych planów.<br>
{{pk|za|proponował}}, ale mam wszelkie dane, aby twierdzić to z całą pewnością. Lecz wypadki następowały po sobie dość szybko, tak, że nie miał czasu urzeczywistnić swych planów.<br>
{{tab}}— Więc to moje przybycie przeszkodziło mu — spytał Holmes.<br>
{{tab}}— Więc to moje przybycie przeszkodziło mu — spytał Holmes.<br>
{{tab}}— Tak sądzę, przedewszystkiem odkrycie ciała tego biednego profesora. Dowiedziawszy się, że biedak został zabity, James struchlał. Było to wczoraj. Właśnie siedzieliśmy razem w tym pokoju, gdy przyszła wiadomość. Telegram przysłał dr. Huxtable. James był tak przygnębiony, że w jednej chwili skrystalizowało się we mnie podejrzenie, które do tej pory odzywało się tylko słabo. Nieraz myślałem sobie, że to on dopuścił się zbrodni, lecz nie śmiałem tego wyznać sam przed sobą.<br>
{{tab}}— Tak sądzę, przedewszystkiem odkrycie ciała tego biednego profesora. Dowiedziawszy się, że biedak został zabity, James struchlał. Było to wczoraj. Właśnie siedzieliśmy razem w tym pokoju, gdy przyszła wiadomość. Telegram przysłał dr. Huxtable. James był tak przygnębiony, że w jednej chwili skrystalizowało się we mnie podejrzenie, które do tej pory odzywało się tylko słabo. Nieraz myślałem sobie, że to on dopuścił się zbrodni, lecz nie śmiałem tego wyznać sam przed sobą.<br>
{{tab}}Dopiero gdy zobaczyłem, jak był zgnębiony, natarłem z miejsca i wymusiłem na nim zupełne przyznanie, złożone ze łzami skruchy. Prosił mnie na wszystko, abym trzy dni zachował milczenie. Szło mu o uratowanie Hayesa. Dziwne miał względy dla tego łotra. Chciał mu uratować życie i dać pieniądze na wyjazd, a uczynił to wczoraj, bo zgodziłem się na jego prośbę. Czyniłem to zawsze, niestety. Ja sam nie mogłem iść zaraz za dnia do tego szynku, aby nie obudzić podejrzeń, lecz uczyniłem to późnym wieczorem, aby uściskać syna. Znalazłem go w dobrem zdrowiu, aczkolwiek straszna scena, jakiej był świadkiem, wywarła na nim głębokie, przy-
{{tab}}Dopiero gdy zobaczyłem, jak był zgnębiony, natarłem z miejsca i wymusiłem na nim zupełne przyznanie, złożone ze łzami skruchy. Prosił mnie na wszystko, abym trzy dni zachował milczenie. Szło mu o uratowanie Hayesa. Dziwne miał względy dla tego łotra. Chciał mu uratować życie i dać pieniądze na wyjazd, a uczynił to wczoraj, bo zgodziłem się na jego prośbę. Czyniłem to zawsze, niestety. Ja sam nie mogłem iść zaraz za dnia do tego szynku, aby nie obudzić podejrzeń, lecz uczyniłem to późnym wieczorem, aby uściskać syna. Znalazłem go w dobrem zdrowiu, aczkolwiek straszna scena, jakiej był świadkiem, wywarła na nim głębokie, {{pp|przy|gnębiające}}