Strona:PL Doyle - Ezaw i Jakób.pdf/33: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Kejt (dyskusja | edycje)
 
Status stronyStatus strony
-
Skorygowana
+
Uwierzytelniona
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 2: Linia 2:
{{tab}}Jeżeli świadectwo ich można uważać za wiarogodne, w takim razie moglibyśmy szczęśliwie wykluczyć z naszego śledztwa i tę część drogi, czyli innemi słowy oprzeć się na tem {{Korekta|przekonaniu czyli innemi słowy oprzeć się na tem przekonaniu,|przekonaniu,}} że uciekający wogóle nie poszli drogą bitą.<br>
{{tab}}Jeżeli świadectwo ich można uważać za wiarogodne, w takim razie moglibyśmy szczęśliwie wykluczyć z naszego śledztwa i tę część drogi, czyli innemi słowy oprzeć się na tem {{Korekta|przekonaniu czyli innemi słowy oprzeć się na tem przekonaniu,|przekonaniu,}} że uciekający wogóle nie poszli drogą bitą.<br>
{{tab}}— No, a jakże wytłómaczyć kwestyę roweru — wtrąciłem.<br>
{{tab}}— No, a jakże wytłómaczyć kwestyę roweru — wtrąciłem.<br>
{{tab}}— Oczywiście, pytanie to musi się nasunąć i zaraz się nim zajmiemy. Ale przedewszystkiem rozumujmy dalej w rozpoczętym kierunku.<br>
{{tab}}— Oczywiście, pytanie to musi się nasunąć i zaraz się niem zajmiemy. Ale przedewszystkiem rozumujmy dalej w rozpoczętym kierunku.<br>
{{tab}}Skoro więc zbiegowie nie poszli rządowym traktem, musieli przeciąć teren na południe, lub na północ od zakładu wychowawczego.<br>
{{tab}}Skoro więc zbiegowie nie poszli rządowym traktem, musieli przeciąć teren na południe, lub na północ od zakładu wychowawczego.<br>
{{tab}}To nie ulega wątpliwości. Rozważmy więc kolejno oba możliwe wypadki. Na południe od domu znajduje się, jak widzisz, wielki szmat ziemi uprawnej, pociętej miedzami na drobne części, otoczone tu i ówdzie kamiennem oparkanieniem. Przyznaję, że przejechać tędy rowerem nie można; wynika stąd, że tę myśl trzeba z {{pp|zu|pełnie}}
{{tab}}To nie ulega wątpliwości. Rozważmy więc kolejno oba możliwe wypadki. Na południe od domu znajduje się, jak widzisz, wielki szmat ziemi uprawnej, pociętej miedzami na drobne części, otoczone tu i ówdzie kamiennem oparkanieniem. Przyznaję, że przejechać tędy rowerem nie można; wynika stąd, że tę myśl trzeba {{pp|zu|pełnie}}