Strona:PL Barczewski - Kiermasy na Warmji.djvu/98: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Status strony | Status strony | ||
- | + | Przepisana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
przędny braki i na dole skobel do zatrzymania |
przędny braki i na dole skobel do zatrzymania láśników, abo kietków, spojonych na dole mocną rynką.<br> |
||
{{tab}}Kiebym |
{{tab}}Kiebym teráz konie łokieznáł, to jest założuł łuzdy (uzdy) i we śle włożuł lejczyki panknął (pękną!) batogam, lobym jechał jek pán!<br> |
||
{{tab}}— To dobrze, tak dobrze — chwali dziadek Michałka — jano nie za łostro, nie galopam, nigdy na wyścigi z drugam, — przestrzega życzliwy staruszek.<br> |
|||
{{tab}}— Ale czego |
{{tab}}— Ale czego brák do sani, kto to zie? — zadaje znów dziadek.<br> |
||
{{tab}}— I o my też ziewa! — wołają chłopcy.<br> |
{{tab}}— I o my też ziewa! — wołają chłopcy.<br> |
||
{{tab}}— |
{{tab}}— Ná, to ty Maćku gráj.<br> |
||
{{tab}}Maciek paradny z zadania dziadka począł zaraz śmiało „grać“.<br> |
{{tab}}Maciek paradny z zadania dziadka począł zaraz śmiało „grać“.<br> |
||
{{tab}}— Sanie mają klangi (klęgi) z drewna i klangi na dole z zielaza, to są szyny, w poprzek klangów leżą na |
{{tab}}— Sanie mają klangi (klęgi) z drewna i klangi na dole z zielaza, to są szyny, w poprzek klangów leżą na szterech podstáwkach dwa násady, na jich końcach strzampsisko (strzemię) do wlezianiá na sanki, wszystko dobrze zielazam łokute na końcu klangów na przodku szpona, na ni<ref>na niej.</ref> leży dyślá, tylnam końcam w skranty wsadzoná, na przodku dobrami łákami i blachą z zielaza do lásników przystrojona.<br> |
||
{{tab}}— Maćku, Maćku, z ciebzie tangi Maciej wyrośnie, |
{{tab}}— Maćku, Maćku, z ciebzie tangi Maciej wyrośnie, kiedy sia tak dali łuczyć bandziesz — przepowiada mu siwy dziadulek, a chłopcy wesoło za Michałkiem przyśpiewują: „A ty Maćku gráj, a ty Maćku gráj“ tak też i „dziewczáki“ próbują: „A ty Maćku gráj...“<br> |
||
{{tab}}Ale pobożna ciotka Luca, za stara już do takich żartów i za daleko już zaszła na drodze do nieba, ażeby z drogi zejść na kurlantki wesołe, napomina:<br> |
|||
{{tab}}— Dzieci, zanućta lepsi [[U drzwi Twoich stoję Panie|„U drzwi Twoich stoję Panie, czekam na Twe zmiłowanie]]“.<br> |
|||
{{tab}}Zaraz Baśka ująła tak znaną, a tak przecudną pieśń i znów rozlegał się hymn dzieci do Boga pod obłoki, pod niebiosy, a za każdą zwrotką odpoczęli i |
{{tab}}Zaraz Baśka ująła tak znaną, a tak przecudną pieśń i znów rozlegał się hymn dzieci do Boga pod obłoki, pod niebiosy, a za każdą zwrotką odpoczęli i ciotka Luca powtarzała słowa i tłumáczyła sens ich. Śpiewają dalej: |