Strona:PL Barczewski - Kiermasy na Warmji.djvu/101: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
 
Status stronyStatus strony
-
Problemy
+
Przepisana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 2: Linia 2:
{{tab}}Byliby jeszcze nie zakończyli wzniosłych rozmów swoich, ale właśnie pokazuje się gospodyni i zaprasza wszystkich na „zieczerzą“.<br>
{{tab}}Byliby jeszcze nie zakończyli wzniosłych rozmów swoich, ale właśnie pokazuje się gospodyni i zaprasza wszystkich na „zieczerzą“.<br>
{{tab}}I zbierają się wszyscy, kierując swe kroki ku gościnnemu domowi — do dużej izby.<br>
{{tab}}I zbierają się wszyscy, kierując swe kroki ku gościnnemu domowi — do dużej izby.<br>
{{tab}}Dziadek prowadzi zbytnich chłopców, którzy tylko podskakują, ciotki zbierają wesołe dzieweczki, tylko jedna z głośnym płaczem idzie kulawo, Waleśka niebacznie wlazła na rzegdwki (pokrzywy) przy płocie i te poparzyły jej nóżki, dla lego kuleje, bo parzy i boli, iak nosek zakłóiy od pszczoły.<br>
{{tab}}Dziadek prowadzi zbytnich chłopców, którzy tylko podskakują, ciotki zbierają wesołe dzieweczki, tylko jedna z głośnym płaczem idzie kulawo, Waleśka niebacznie wlazła na rzegáwki (pokrzywy) przy płocie i te poparzyły jej nóżki, dla lego kuleje, bo parzy i boli, jak nosek zakłóty od pszczoły.<br>
{{tab}}Słychać ciotkę Lucę pocieszającą:<br>
{{tab}}Słychać ciotkę Lucę pocieszającą:<br>
{{tab}}— Cyt, cyt, na drodze do nieba ciajsto jeszcze nájdziesz i kolce i głogi — pszczółki i złe łosy.<br>
{{tab}}— Cyt, cyt, na drodze do nieba ciajsto jeszcze nájdziesz i kolce i głogi — pszczółki i złe łosy.<br>
{{tab}}Ale ciotka Linowska inaczej rzecz pojmuje: — Już to te bachy z miasta to nic nie ziedzą, jano sia stroić i dobrze jeść — a nic nie rodzić...<br>
{{tab}}Ale ciotka Linowska inaczej rzecz pojmuje:
— Już to te bachy z miasta to nic nie ziedzą, jano sia stroić i dobrze jeść — a nic nie robzić...<br>
{{tab}}Zgromadzili się powoli wszyscy na podwórzu: wuje i stryje, ciotki i dzieci, ciotka Luca i uziadek lamkowski z „Pielgrzymem“ w ręku, którego od wielu lat abonował i pilnie czytywał.<br>
{{tab}}Zgromadzili się powoli wszyscy na podwórzu: wuje i stryje, ciotki i dzieci, ciotka Luca i dziadek lamkowski z „Pielgrzymem“ w ręku, którego od wielu lat abonował i pilnie czytywał.<br>
{{tab}}Tu jeszcze krzyżowały się krótkie zapytania, co jedni, co drudzy tak długo robili, co gadali za zapieckiem, w polu, w ogrodzie — padały jeszcze krótkie odpowiedzi.<br>
{{tab}}Tu jeszcze krzyżowały się krótkie zapytania, co jedni, co drudzy tak długo robili, co gadali za zapieckiem, w polu, w ogrodzie — padały jeszcze krótkie odpowiedzi.<br>
{{tab}}Student, przyzwyczajony do dawania młodszym lekcyi w różnych przedmiotach a zaciekawiony opisem woza i sani przez chłopców pyta się dzieci, jakie znają ryby, grzyby i ziółka. One rozweselone podają na wyścigi: rycki, pępki, prawe, prośnianki, sitarze i muchory; to karasie szczupaki, wangorze, łokonie, karpsie, płociczki, bleje, jażdże, pstrągi, kąty, hny, loełbzie, klanie i siynki; to kalmus, jochel, rumianek, psiołun, krwawnik, macierzanka, santarzyja (tysiącznik), kadyk (jałowiec) i... i... — nareszcie się urwało.<br>
{{tab}}Student, przyzwyczajony do dawania młodszym lekcyi w różnych przedmiotach a zaciekawiony opisem woza i sani przez chłopców pyta się dzieci, jakie znają ryby, grzyby i ziółka. One rozweselone podają na wyścigi: rycki, pępki, prawe, prośniánki, {{korekta|sitârze|sitárze}} i muchory; to {{korekta|karasie|karasie,}} szczupáki, wangorze, łokonie, kárpsie, płociczki, bleje, jáżdże, pstrągi, katy, liny, kiełbzie, kłanie i stynki; to kalmus, jochel, rumianek, psiołun, krwáwnik, macierzánka, santarzyjá (tysiącznik), kadyk (jałowiec) i... i... — nareszcie się urwało.<br>
{{tab}}Ciotka Linowska me mogąc scierpić czegoś, wsiada na karciarzy, którzy jeszcze jak przykuci na dawniejszych miejscach siedzieli:<br>
{{tab}}Ciotka Linowska me mogąc scierpić czegoś, wsiada na karciarzy, którzy jeszcze jak przykuci na dawniejszych miejscach siedzieli:<br>