Strona:PL Teodor Jeske-Choiński Ostatni Rzymianie Tom I.djvu/140: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
m →Uwierzytelniona: A tak cię broniłem, Anagram16 i straciłem na tobie całą swój respekt... Jak powiedział Stonoga: Nie warto było! |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Uwierzytelniona | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}W przedsionku otoczyło go kilku niewolników. Jeden zdjął z niego płaszcz, drugi odpiął miecz, trzeci rozwiązał pas purpurowy, czwarty wziął szyszak.<br |
{{tab}}W przedsionku otoczyło go kilku niewolników. Jeden zdjął z niego płaszcz, drugi odpiął miecz, trzeci rozwiązał pas purpurowy, czwarty wziął szyszak.<br> |
||
{{tab}}— Czy rzemieślnicy skończyli robotę? — zapytał piątego.<br |
{{tab}}— Czy rzemieślnicy skończyli robotę? — zapytał piątego.<br> |
||
{{tab}}— Nasi ludzie byliby już przed śniadaniem zatarli ostatnie ślady po zabobonach pogańskich — odpowiedział niewolnik — gdyby ich gorliwości nie był powstrzymał prokurator gmachów rządowych<ref>Prokurator gmachów rządowych — dzisiejszy intendent.</ref>.<br |
{{tab}}— Nasi ludzie byliby już przed śniadaniem zatarli ostatnie ślady po zabobonach pogańskich — odpowiedział niewolnik — gdyby ich gorliwości nie był powstrzymał prokurator gmachów rządowych<ref>Prokurator gmachów rządowych — dzisiejszy intendent.</ref>.<br> |
||
{{tab}}— Który prokurator? — fuknął wojewoda.<br |
{{tab}}— Który prokurator? — fuknął wojewoda.<br> |
||
{{tab}}— Znakomity Wulpius.<br |
{{tab}}— Znakomity Wulpius.<br> |
||
{{tab}}— Kto z was ośmielił się |
{{tab}}— Kto z was ośmielił się wpuścić do domu obcego człowieka podczas mojej nieobecności? Czy ty, Hermanryku?<br> |
||
{{tab}}Wywoływacz, olbrzymi Alleman, padł na kolana.<br |
{{tab}}Wywoływacz, olbrzymi Alleman, padł na kolana.<br> |
||
{{tab}}— Ty wiesz, panie — wyszeptały jego pobladłe usta.<br |
{{tab}}— Ty wiesz, panie — wyszeptały jego pobladłe usta.<br> |
||
{{tab}}Już podniósł wojewoda nogę, aby kopnąć niewolnika, kiedy się za nim odezwał głos poważny.<br |
{{tab}}Już podniósł wojewoda nogę, aby kopnąć niewolnika, kiedy się za nim odezwał głos poważny.<br> |
||
{{tab}}— Pokój z tobą, wojewodo!<br |
{{tab}}— Pokój z tobą, wojewodo!<br> |
||
{{tab}}Fabricyusz drgnął, głos ten bowiem przypominał mu główną zasadę nauki Chrystusowej.<br |
{{tab}}Fabricyusz drgnął, głos ten bowiem przypominał mu główną zasadę nauki Chrystusowej.<br> |
||
{{tab}}Opuścił nogę, nie uderzywszy sługi, i odwrócił się szybko.<br |
{{tab}}Opuścił nogę, nie uderzywszy sługi, i odwrócił się szybko.<br> |
||
{{tab}}W sali, do której się wchodziło wprost z przedsionka, ujrzał męża, przyodzianego w togę stanu rycerskiego.<br |
{{tab}}W sali, do której się wchodziło wprost z przedsionka, ujrzał męża, przyodzianego w togę stanu rycerskiego.<br> |
||
{{tab}}— Ty jesteś znakomity Wulpius? — zapytał.<br |
{{tab}}— Ty jesteś znakomity Wulpius? — zapytał.<br> |