Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/619: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Matlin (dyskusja | edycje)
 
Status stronyStatus strony
-
Problemy
+
Przepisana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}— Znasz pan pismo pana Jozue?<br>
[[Kategoria:Brakujące lub uszkodzone skany]]
{{tab}}— Znam je bardzo dobrze.<br>
{{tab}}— Przypatrz się pan...<br>
{{tab}}Metys wydobył z kieszeni długą depeszę, którą skradł Mahalowi, kantrabandziście jawańśkiemu, zadusiwszy go pad Batawją; podsunął ją pod oczy Rodina.<br>
{{tab}}— W rzeczy samej jest to pismo pana Van-Daela — odezwał się Rodin i sięgnął ręką po list, który jednak szybko i zręcznie cofnął Faryngea.<br>
{{tab}}— Mój panie, dziwny masz sposób wypełniania danych ci zleceń — rzekł Rodin. — Ponieważ list ten do mnie jest adresowany, i ponieważ powierzył ci go pan Jozue...<br>
{{tab}}— Ten list bynajmniej nie był mi powierzony przez pana Jozue.<br>
{{tab}}— Jakim więc sposobem dostał się do rąk twoich?<br>
{{tab}}— Pewien jawański kontrabandzista zdradził mnie; pan Jozue wyrobił temu człowiekowi przejazd do Amsterdamu i dał mu ten list. Ja zadusiłem kantrabandzistę, zabrałem mu list, popłynąłem tym samym statkiem... i tu stanąłem...<br>
{{tab}}Dusicieli opowiadał to chełpliwym tonem; jego dziki nieustraszony wzrok nie zmieszał się przed przenikliwym wzrokiem Rodina.<br>
{{tab}}Faryngea mniemał, że zadziwi lub przestraszy Rodina temi zbójeckiemi przechwałkami; lecz mocno się zdziwił, widząc, że Rodin zawsze obojętny, zawsze zimny jak trup, rzekł mu spokojnie:<br>
{{tab}}— Aha!... czy to tak duszą ludzi w Indjach?<br>
{{tab}}— I gdzieindziej podobnież... — odparł Faryngea, z szyderczym uśmiechem.<br>
{{tab}}— Nie obce mi się uwierzyć... ale wydajesz się dziwnie szczerym człowiekiem... Jakże się nazywasz?<br>
{{tab}}— Faryngea.<br>
{{tab}}— A więc, panie Faryngeo, co zamierzasz zrobić?...<br>