Strona:Maria Rodziewiczówna - Błękitni.djvu/60: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 9: | Linia 9: | ||
{{tab}}Byłże to żart, czy rzeczywiste uznanie?<br> |
{{tab}}Byłże to żart, czy rzeczywiste uznanie?<br> |
||
{{tab}}Tego nie zdradziła jego maska.<br> |
{{tab}}Tego nie zdradziła jego maska.<br> |
||
{{tab}}— Zawczesny hołd i podzięka! — sztucznie uśmiechnęła się księżna. — Może robię to w celach bardzo samolubnych. Podobasz mi się pan! |
{{tab}}— Zawczesny hołd i podzięka! — sztucznie uśmiechnęła się księżna. — Może robię to w celach bardzo samolubnych. Podobasz mi się pan!… Zresztą, nie sądzę, by książę długo pozostał w Holszy. Nieprawdaż?<br> |
||
{{tab}}— Zapewne spędzić tu będę zmuszony parę miesięcy.<br> |
{{tab}}— Zapewne spędzić tu będę zmuszony parę miesięcy.<br> |
||
{{tab}}— A potem?<br> |
{{tab}}— A potem?<br> |