Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/179: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
m AkBot przeniósł stronę Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/177 na Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/179, bez pozostawienia przekierowania pod starym tytułem: renumeracja
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}Dr. Illingworth: Miałbym jeszcze wiele do powiedzenia ale poddaję się regulaminowi. Wniosek mój jest następujący: podziękować profesorowi Summerlee za interesujące sprawozdanie, ale uznać jego wiadomości za „niestwierdzone“ i wyznaczyć nową liczniejszą i wiarogodniejszą {{korekta|Komisie|Komisję}} Inwestygacyjną“.<br>
{{tab}}Dr. Illingworth: Miałbym jeszcze wiele do powiedzenia ale poddaję się regulaminowi. Wniosek mój jest następujący: podziękować profesorowi Summerlee za interesujące sprawozdanie, ale uznać jego wiadomości za „niestwierdzone“ i wyznaczyć nową liczniejszą i wiarogodniejszą {{korekta|Komisie|Komisję}} Inwestygacyjną“.<br>
{{tab}}Trudno opisać zamieszanie, jakie zapanowało po tych słowach, znaczna część słuchaczy wyraziła swoje oburzenie krzykami „Cofnąć wniosek“. „Wyrzucić gościa za drzwi“, „Wstyd“, podczas gdy inni — a trzeba przyznać, iż było ich wielu — wołali: „Cicho“, „Porządek“, „Ma rację“. W dalszych rzędach wywiązała się bójka między studentami medycyny, którzy stawili się licznie na zebranie. Jedynie obecność pań powstrzymała oba obozy od większej bijatyki. Nagle jednak wrzawa przycichła, a po chwili zupełnie zamarła: profesor Challenger wszedł na estradę. Powierzchowność jego i zachowanie mają w sobie coś onieśmielającego, to też gdy podniósł rękę, dając znak iż chce przemówić, wszyscy umilkli aby go wysłuchać.<br>
{{tab}}Trudno opisać zamięszanie, jakie zapanowało po tych słowach, znaczna część słuchaczy wyraziła swoje oburzenie krzykami „Cofnąć wniosek“. „Wyrzucić gościa za drzwi“, „Wstyd“, podczas gdy inni — a trzeba przyznać, iż było ich wielu — wołali: „Cicho“, „Porządek“, „Ma rację“. W dalszych rzędach wywiązała się bójka między studentami medycyny, którzy stawili się licznie na zebranie. Jedynie obecność pań powstrzymała oba obozy od większej bijatyki. Nagle jednak wrzawa przycichła, a po chwili zupełnie zamarła: profesor Challenger wszedł na estradę. Powierzchowność jego i zachowanie mają w sobie coś onieśmielającego, to też gdy podniósł rękę, dając znak iż chce przemówić, wszyscy umilkli aby go wysłuchać.<br>
{{tab}}— Pozwolę sobie przypomnieć tu obecnym — zaczął profesor Challenger — iż sceny podobne dzisiejszej miały miejsce i na poprzedniem zebraniu, na którem danem mi było przemawiać. Wówczas profesor Summerlee stał na czele opozycji, a choć dziś przyznaje się do błędu, jednak faktów niepodobna wykreślać z pamięci. Nie potrzebuję chyba
{{tab}}— Pozwolę sobie przypomnieć tu obecnym — zaczął profesor Challenger — iż sceny podobne dzisiejszej miały miejsce i na poprzedniem zebraniu, na którem danem mi było przemawiać. Wówczas profesor Summerlee stał na czele opozycji, a choć dziś przyznaje się do błędu, jednak faktów niepodobna wykreślać z pamięci. Nie potrzebuję chyba