Gwiazdy (Leśmian): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m lit., szablon
m proof
Linia 7:
|następny=[[Odjazd]]
}}
<poem>
Tej nocy niebo w dreszczach od gwiazd mrugawicy
Kołysało swój bezmiar w sąsiednie bezmiary,
To w próżnię swe radosne unosząc pożary,
To zbliżając je znowu ku mojej źrenicy.
 
{{JustowanieStart}}
Patrzę, niby przez nagły w mej ślepocie wyłom,
<pages index="Łąka (Bolesław Leśmian)" from="PL Bolesław Leśmian-Łąka 016.jpeg" fromsection="gwiazdy" to="PL Bolesław Leśmian-Łąka 017.jpeg" tosection="gwiazdy" />
A światy roziskrzone — zaledwo na mgnienie
{{JustowanieKoniec}}
Odsłaniają mym oczom, jak nieba mogiłom,
Dalekie, zatajone w srebrze ukwiecenie.
 
Odsłaniają swe jary, wzgórza i parowy,
Już z jednego szum borów płonących dolata,
Z drugiego — cisza grobów, a z trzeciego świata —
Krzyk o pomoc i zawiew południa lipcowy.
 
Zasłuchany, wpatrzony stoję tak do świtu,
Aż niebo wron zbudzonych przesłoni gromada,
Gwiazdy giną w jaśnistych roztopach błękitu,
I gąszcz rosy na rzęsach zbłyskanych osiada.
 
Skroń znużoną pochylam do stogu na łące,
Garścią rozćwierkanego rojem świerszczów siana
Rzeźwię oczy, smugami gwiazd jeszcze gorące,
I do snu odniałego padam na kolana.
 
I śni mi się i trwogą uderza do głowy
Krzyk o pomoc i zawiew południa lipcowy.
</poem>
{{edycja}}
{{TekstPD|Bolesław Leśmian}}
[[Kategoria:Łąka]]