Strona:Lafcadio Hearn - Czerwony ślub i inne opowiadania.djvu/175: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Bandziol22 (dyskusja | edycje) →Przepisana: — |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Minokiczi zamknął drzwi i podparł je kliku polanami. Dziwił się w jaki sposób wiatr wogóle je otworzył. Przez chwilę nawet myślał, że to wszystko mu się tylko śniło i że odblask śniegu we drzwiach wziął, przez pomyłkę za postać białej pani: ale nie był tego pewny. Zaczął wołać Mosaku i zląkł się, kiedy starzec nie odpowiadał. Posuwając się poomacku w ciemnościach, dotknął twarzy Mosaku i stwierdził, że jest zimna jak lód. Leżał sztywny i martwy.<br> |
Minokiczi zamknął drzwi i podparł je kliku polanami. Dziwił się w jaki sposób wiatr wogóle je otworzył. Przez chwilę nawet myślał, że to wszystko mu się tylko śniło i że odblask śniegu we drzwiach wziął, przez pomyłkę za postać białej pani: ale nie był tego pewny. Zaczął wołać Mosaku i zląkł się, kiedy starzec nie odpowiadał. Posuwając się poomacku w ciemnościach, dotknął twarzy Mosaku i stwierdził, że jest zimna jak lód. Leżał sztywny i martwy.<br> |
||
{{tab}}O świcie burza ucichła, a kiedy tuż po wschodzie |
{{tab}}O świcie burza ucichła, a kiedy tuż po wschodzie słońca, pojawił się u przewozu przewoźnik, znalazł w schronisku swem Minokiczi, leżącego bez zmysłu obok zimnych zwłok Mosaku. Zakrzątnięto się koło Minokiczi tak, że wkrótce odzyskał przytomność, przez długi czas jednakże musiał się leczyć z odmrożeń, jakie doznał tej strasznej nocy. Również głębokie wrażenie zrobiła na nim śmierć starca, ale o objawieniu się kobiety w bieli nikomu nie wspominał. Jak tylko wyzdrowiał, powrócił do swego dawnego zajęcia i chodził codzień do lasu, przynosząc, z zapadnięciem wieczoru, wiązki smolaków, które matka pomagała mu sprzedawać.<br> |
||
{{tab}}Jednego wieczoru, w zimie następnego roku, spotkał, wracając do domu, dziewczę, które przypadkowo szło w tę samą stronę. Była to wysokiego wzrostu, smukła dziewczyna, bardzo przystojna, a na pozdrowienle Minokiczi odpowiedziała głosem tak miłym, że zabrzmiał w jego uszach, jak śpiew ptaka. Szedł tedy dalej, rozmawiając po drodze. Dziewczyna powiedziała, że nazywa się O-Juki, że w ostatnich czasach straciła matkę i ojca i udaje się do Jedo, gdzie spodziewa się odnaleźć ubogich krewnych, którzyby pomogli jej znaleźć służbę. Mlnokiczi wkrótce uległ urokowi nieznajomej, a im dłużej się jej przyglądał, tem piękniejszą się mu wydawała. Zapytał ją czy nie jest przypadkiem {{Kor|zaręzcona|zaręczona}}, na co ona ze {{pp|śmie|chem}} |
{{tab}}Jednego wieczoru, w zimie następnego roku, spotkał, wracając do domu, dziewczę, które przypadkowo szło w tę samą stronę. Była to wysokiego wzrostu, smukła dziewczyna, bardzo przystojna, a na pozdrowienle Minokiczi odpowiedziała głosem tak miłym, że zabrzmiał w jego uszach, jak śpiew ptaka. Szedł tedy dalej, rozmawiając po drodze. Dziewczyna powiedziała, że nazywa się O-Juki, że w ostatnich czasach straciła matkę i ojca i udaje się do Jedo, gdzie spodziewa się odnaleźć ubogich krewnych, którzyby pomogli jej znaleźć służbę. Mlnokiczi wkrótce uległ urokowi nieznajomej, a im dłużej się jej przyglądał, tem piękniejszą się mu wydawała. Zapytał ją czy nie jest przypadkiem {{Kor|zaręzcona|zaręczona}}, na co ona ze {{pp|śmie|chem}} |