Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. II.djvu/21: Różnice pomiędzy wersjami

Wydarty (dyskusja | edycje)
 
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 17:01, 5 sie 2020

Ta strona została przepisana.

napływały ku górze Moria, że kupcy wnet uznali za korzystne ściągnąć tu z towarami i sprzedawać je. Przezemnie na wzgórzach osiedlili się stali mieszkańcy, żyjący tem, iż dostarczali ofiarnikom paliwa i wody, kadzideł i ognia, gołębi i jagniąt.“
Drugi głos wciąż jeszcze milczał, lecz pani Gordon podniosła głowę ze zdumieniem. Ten co mówił był widocznie sam owym „świętym Kamieniem?“ To, co słyszała, był głos wielkiej bryły skalnej, która spoczywała pod wspaniałem mozajkowem sklepieniem w moszei Omara.
Lecz teraz zabrzmiało na nowo:
„Ja jestem pierwszym i jedynym, jestem tym, którego nigdy ludzie wielbić nie przestaną!“
Zaledwie jednak wyrzekł te słowa, gdy głośnymi dźwięki odezwała się odpowiedź z kościoła świętego Grobu:
— Zapominasz o tem, iż mniej więcej w pośrodku tej samej wyżyny, gdzie i ty spoczywałeś, znajdował się mały niepokaźny pagórek, pokryty dzikim gajem oliwnym. I zapewne chętnie zapomniałbyś o tem, że stary patryarcha Sem, syn Noego, drugiego praojca ludzkości, przybył pewnego dnia na górę Moria. Pochylony był od starości i stał nad krawędzią grobu; szedł zwolna i wlókł nogi za sobą. Dwóch służących towarzyszyło mu,