Niedosyt (Bååth): Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Usunięta treść Dodana treść
m Matlin przeniósł stronę Niedosyt (Baath) do Niedosyt (Bååth) |
drobne redakcyjne |
||
Linia 1:
{{Nagłówek
|tytuł= Niedosyt <br
|autor= Albert Ulrik Bååth
|sekcja=
Linia 8:
<poem>
I moja dusza miała inną, która się do niej przytulała,
Która najgorsze i najlepsze jej moce znała, –
Kobieta-duch, jedyna co gorąca,
Która czuła tak głęboko, że oczy zdały się słońca –
Wtenczas może się zdarzyć ma pieśń zimna i bojowa
Cieplejsze, łagodniejsze tony we dniu schowa.
Widziałem wśród świata zakątek, co wart malowania,
Z życia widok, zdolny barwą do promieniowania,
I szukałem jego znaczenia, byśmy potem jedni
Ze smutku cieni, spojrzeli ku radości dni.
Gdzie było przyćmione, może mi iskrę pokazała
Gdym walczący leżał – nadziei, która w końcu życie odebrała.
I tam gdzie widziałem tylko światło, które zbyt jasno pała,
Ona stłumiła światło i dar życia ogrzała.
Teraz pieśń brzmi przeważnie jak z mgieł ugorów
Wiosenny płacz czajki
Może kiedy uniesie się jak skowronka piosenka
On nad jasnymi polami i światłem na skrzydełkach,
A śpiewem mógłby rozgrzać, co cudownie wyglądało
Tam gdzie słońce nad zielonymi, rozległymi terenami zawisało,
I odtąd stonowany oczyszczony z silnych zdarzeń
Całe szczęście i smutek na wsi w pogodny dzień.</poem>
{{---}}
{{przypisy}}
{{Licencja-tłumaczenie|oryginał= {{TekstPD| Albert Ulrik Bååth }}|tłumaczenie={{Cc-by-3.0-tekst}}}}▼
▲{{Licencja-tłumaczenie|oryginał= {{TekstPD| Albert Ulrik Bååth
|