Strona:Juliusz Verne-Sfinks lodowy.djvu/238: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Pywikibot touch edit |
→Skorygowana: drobne techniczne |
||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Nagłówek (noinclude): | Nagłówek (noinclude): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<br /><br /><br /> |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{c|'''Niepokojące usposobienie załogi.'''|po=1em}} |
|||
{{---|40}} |
{{---|40}} |
||
{{tab}}Takie usposobienie załogi mocno mię zaniepokoiło; nie wątpiłem, że jest to wpływ Hearna. I cóż znaczyło, że starzy marynarze Halbranu gotowi byli pójść za kapitanem nie pytając gdzie i w jakich warunkach, gdy nowoprzybyli zostając w przewadze, stanowili przeciwną nam siłę.<br /> |
{{tab}}Takie usposobienie załogi mocno mię zaniepokoiło; nie wątpiłem, że jest to wpływ Hearna. I cóż znaczyło, że starzy marynarze Halbranu gotowi byli pójść za kapitanem nie pytając gdzie i w jakich warunkach, gdy nowoprzybyli zostając w przewadze, stanowili przeciwną nam siłę.<br /> |
||
{{tab}}Któż więc zaręczy, że znużony tą głuchą walką kapitan, widząc nadto bezskuteczność poszukiwań, a dręczony widmem wczesnej zimy, sam nie nakaże powrotu? Jakiejże wagi byłyby wtenczas moje przedstawienia i prośby, gdy nie znalazłbym nikogo do ich poparcia?<br /> |
{{tab}}Któż więc zaręczy, że znużony tą głuchą walką kapitan, widząc nadto bezskuteczność poszukiwań, a dręczony widmem wczesnej zimy, sam nie nakaże powrotu? Jakiejże wagi byłyby wtenczas moje przedstawienia i prośby, gdy nie znalazłbym nikogo do ich poparcia?<br /> |