Strona:PL Le Rouge - Więzień na Marsie.pdf/87: Różnice pomiędzy wersjami

 
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 22:51, 12 sie 2020

Ta strona została przepisana.

«Wkrótce jednak żyły złota się wyczerpały, koszty prowadzenia robót, oraz reklamy urządzanej przez Bank, przewyższyły dochód. Wtedy akcje kopalni poczęły spadać gwałtownie; wykreślono je z listy papierów poważnych, a posiadacze ich zarzucili nimi giełdę, pragnąc ich się pozbyć za byle co.
«Każdy inny człowiek, zniechęcony stratami, byłby w ostatniej chwili wycofał choć część włożonych kapitałów i poszukał korzystniejszego interesu.
«Lecz zmarły bankier, głuchy na czynione sobie uwagi i przedstawienia, z niesłychaną zawziętością trwał przy swojem. Wykupywał wszystkie akcje, których się pozbywano coprędzej, w czem mu nikt nie przeszkadzał, gdyż wieści z kopalni były coraz gorsze. Natrafiono teraz na pokład marglu, który, podług zdania wielu doświadczonych górników, miał stanowić granicę złotodajnych warstw.
«Bankier wierzył jednak w przyszłość kopalni, roboty były wciąż prowadzone bez przerwy, na co poświęcał resztki swoich kapitałów.
«W ostatnich czasach położenie bankiera było uważane za beznadziejne: jego przepyszna galerja obrazów została sprzedaną, jak również wspaniałe obszary lasów w północnej Szkocji, gdzie urządzał z książęcym przepychem polowania, gdy nagle wczoraj jedna depesza telegrafu bez drutu, z przylądka Kap, zmieniła raptownie postać rzeczy.
«Po przebyciu pokładu marglu, gdzie się żyły złota kończyły, natrafiono na bogactwa, których obfitość przypomina czasy bajecznej wydajności pierwszych kopalń kalifornijskich: bryłki najczystszego złota, wydobyte stamtąd, ważyły po kilka kilogramów.