Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/291: Różnice pomiędzy wersjami

 
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 19:21, 10 wrz 2020

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Z pośród wielobarwnego tłumu robotników wszelkiego zawodu, wieku i płci, osaczających nas natarczywiej niż cienie poległych osaczały Odysseusza, przyczem na pierwsze wejrzenie można po nich poznać przepracowanie, nawet gdyby nie trzymali w rękach „księgi błękitnej” — z tłumu tego wybieramy jeszcze dwie postacie, a mianowicie modystkę i kowala. Samo uderzające przeciwieństwo, zachodzące między obu temi postaciami, świadczy, że w obliczu kapitału wszyscy są sobie równi.
W ostatnich tygodniach czerwca roku 1863 wszystkie dzienniki londyńskie podały notatkę pod „sensacyjnym“ tytułem: „Death from simple overwork“ [śmierć tylko z przepracowania] Chodziło tu o śmierć modystki Marji Anny Walkley, dwudziestoletniej dziewczyny, zatrudnionej w bardzo szanownej nadwornej pracowni modniarskiej, a wyzyskiwanej przez damę o sympatycznem imieniu: Eliza. Wykryta tu została jeszcze raz stara wiele razy już opowiadana historja[1], że dziewczyna ta musiała pracować przeciętnie po 16½ godzin, podczas sezonu zaś często po 30 godzin bez przerwy, przyczem jej „siła robocza“, odmawiająca nieraz posłuszeństwa, była podtrzymywana w miarę potrzeby portwejnem, sherry i kawą. Sezon zaś był właśnie w całej pełni. Chodziło o to, żeby na dzień balu dworskiego, wydanego na cześć świeżo importowanej księżnej Walji, przygotować choćby z pomocą czarów stroje szlachetnych ladies [dam] Marja Anna Walkley pracowała bez wytchnienia przez 26½ godzin wraz z 60 innemi dziewczętami, po 30 osób w izbie, zawierającej zaledwie może 7, niezbędnej ilości stóp sześciennych powietrza, podczas gdy noce spędzały po dwie na jednem posłaniu

    Zanim jeszcze zdążył przełknąć szklankę herbaty, wezwano go znów do pracy... Tym razem trwała ona 14 godzin i 25 minut. Musiał on wiec przemęczyć się bez przerwy w ciągu 29 godzin 15 minut. Pozostała ilość pracy tygodniowej wygląda jak następuje: środa — 15 godzin, czwartek — 15 godzin 35 minut, piątek — 14½ godzin, sobota — 14 godzin 10 minut; ogółem w tygodniu 88 godzin 40 minut. A teraz wyobraźcie sobie jego zdumienie, gdy otrzymuje zapłatę tylko za 6 dni roboczych. Człowiek ten był nowicjuszem i zapytał, co też mają oznaczać słowa: praca dzienna? Odpowiedź: 13 godzin, a więc 78 godzin w tygodniu. A jakże z zapłata za nadliczbowe 10 godzin i 40 minut? Po długich targach otrzymał on wynagrodzenie w sumie 10 pensów“. („Reynold's Newspaper” z 4 lutego r. 1866).

  1. Por. F. Engels „Die Lage der arbeitenden Klasse in England. Leipzig 1845“, str. 253, 254. [Wydanie sztutgardzkie, str. 211 i nast.].