Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pod blachą.djvu/98: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
→Przepisana: — |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}W tej chwili jakby na zawołanie uchyliły się drzwi ostrożnie i na paluszkach idący ukazał się szambelan Pokutyński wyświeżony, wyelegantowany, odmłodzony. Skłonił się niezmiernie nisko gospodyni, potem |
{{tab}}W tej chwili jakby na zawołanie uchyliły się drzwi ostrożnie i na paluszkach idący ukazał się szambelan Pokutyński wyświeżony, wyelegantowany, odmłodzony. Skłonił się niezmiernie nisko gospodyni, potem damom, i gotował się {{Korekta|powiedzeć|powiedzieć}} coś wysmażenie grzecznego na powitanie, gdy hrabina podniosła się z kanapy, i dramatycznym ruchem wskazując palcem przybywającego gościa, — odezwała się (zawsze naturalnie po francusku).<br> |
||
{{tab}}— Ten ją widział!!<br> |
{{tab}}— Ten ją widział!!<br> |
||
{{tab}}— Ja? kogo? — spytał, cofając się niby przelękły a trochę zdumiony Pokutyński.<br> |
{{tab}}— Ja? kogo? — spytał, cofając się niby przelękły a trochę zdumiony Pokutyński.<br> |
||
{{tab}}— Tę piękną pannę, o której dziś głoszą, że nas wszystkie ma zaćmić i wykierować na kopciuszki — odparła pani Wielhorska.<br> |
{{tab}}— Tę piękną pannę, o której dziś głoszą, że nas wszystkie ma zaćmić i wykierować na kopciuszki — odparła pani Wielhorska.<br> |
||
{{tab}}— Kogo? kto? co? — powtarzał coraz bardziej zakłopotany szambelan.<br> |
{{tab}}— Kogo? kto? co? — powtarzał coraz bardziej zakłopotany szambelan. — Nie mam daru wieszczego, nie potrafię odgadnąć.<br> |
||
{{tab}}— Nie mam daru wieszczego, nie potrafię odgadnąć.<br> |
|||
{{tab}}— Kogo! ''voilà!'' Właśnie to najtrudniejsze, aby nazwisko jakieś szlacheckie raz słyszane przypomnieć czy odgadnąć! — śmiejąc się rzekła hrabina. — Uderz się pan w piersi, — szukaj w sumieniu grzechu i wyznaj go ze skruchą.<br> |
{{tab}}— Kogo! ''voilà!'' Właśnie to najtrudniejsze, aby nazwisko jakieś szlacheckie raz słyszane przypomnieć czy odgadnąć! — śmiejąc się rzekła hrabina. — Uderz się pan w piersi, — szukaj w sumieniu grzechu i wyznaj go ze skruchą.<br> |
||
{{tab}}— Przepraszam, nic nie rozumiem, o czem, o kim mowa?<br> |
{{tab}}— Przepraszam, nic nie rozumiem, o czem, o kim mowa?<br> |