Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/187: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
dt
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
tam powinność, gdzie wolna wola. — Ojca, matkę, rodzinę przypadek dał tobie — mnie ty wybrałeś, ty wziąłeś, sobie z pośród świata całego i ze mną tylko cały świat twój — alboż ty rośliną jesteś, żeby miejsce jedno, grunt jeden upodobać sobie? — od bieguna do bieguna ziemią naszą, a kędy wiatru tchnienie wonniejsze — kędy głos słowika pieściwszy — kędy rzeźwiej krew w żyłach płynie, — kędy serca namiętniej uderzają — kędy natrętnych głosów cudzej boleści nie słychać, tam rozbijmy białe namioty nasze — i tam żyjmy, kochajmy, bo tam przyobiecany kraj Chanaanu — tak wybrana Jerozolima nasza...<br>
tam powinność, gdzie wolna wola. — Ojca, matkę, rodzinę przypadek dał tobie — mnie ty wybrałeś, ty wziąłeś sobie z pośród świata całego i ze mną tylko cały świat twój — alboż ty rośliną jesteś, żeby miejsce jedno, grunt jeden upodobać sobie? — od bieguna do bieguna ziemią naszą, a kędy wiatru tchnienie wonniejsze — kędy głos słowika pieściwszy — kędy rzeźwiej krew w żyłach płynie, — kędy serca namiętniej uderzają — kędy natrętnych głosów cudzej boleści nie słychać, tam rozbijmy białe namioty nasze — i tam żyjmy, kochajmy, bo tam przyobiecany kraj Chanaanu — tak wybrana Jerozolima nasza...<br>
{{tab}}I nie wróciłem... Od ląd przestałem kochać rodziców, siostry, braci moich — wszystko, wszystko — Aspazja kochałem tylko — i nie przerażała mię ta nędza moralna — w niej odnajdywałem siebie i ona wypożyczyła mi nowej jakiejś władzy i zdolności. — Chciała bogactw, rzuciłem się w szalone przedsięwzięcia. — Okręty do brzegów Europy z wszystkich stron świata niosły mi zyski i złoto — miljony płynęły przez ręce moje.<br>
{{tab}}I nie wróciłem... Odtąd przestałem kochać rodziców, siostry, braci moich — wszystko, wszystko — Aspazją kochałem tylko — i nie przerażała mię ta nędza moralna — w niej odnajdywałem siebie i ona wypożyczyła mi nowej jakiejś władzy i zdolności. — Chciała bogactw, rzuciłem się w szalone przedsięwzięcia. — Okręty do brzegów Europy z wszystkich stron świata niosły mi zyski i złoto — miljony płynęły przez ręce moje.<br>
{{tab}}Chciała wielkości, zaszczytów — wnet pozawieszałem na szyi krzyże wszystkich świętych z kalendarza i wyobrażenia wszystkich zwierząt od słonia do baranka<ref>Baranek na szyi — najwyższy order Złotego Runa.</ref> — i miano mi raz nawet jakąś podwiązkę<ref>order ''podwiązki'' — najwyższy order angielski.</ref> koło nogi zawiązać... Oh! już zapomniałem, co za drogami biegłem przez te niespokojnej wyobraźni dziwactwa. Czarne gondole Wenecji, dym Wezuwjusza, parlament angielski, wiedeńskie walce, paryskie salony — Eskurial,<ref>pałac, zbudowany przez króla Hiszpanji, Filipa II.</ref> piramidy Egiptu i niemieckie księgarnie — wszystko razem mąci mi się w głowie jak różnofarbne szkiełka kalejdoskopu. — Pamiętam, jak przez mgłę, że nazywano mię hrabią, baronem, lordem, {{pp|Ecce|lenze}}
{{tab}}Chciała wielkości, zaszczytów — wnet pozawieszałem na szyi krzyże wszystkich świętych z kalendarza i wyobrażenia wszystkich zwierząt od słonia do baranka<ref>Baranek na szyi — najwyższy order Złotego Runa.</ref> — i miano mi raz nawet jakąś podwiązkę<ref>order ''podwiązki'' — najwyższy order angielski.</ref> koło nogi zawiązać... Oh! już zapomniałem, co za drogami biegłem przez te niespokojnej wyobraźni dziwactwa. Czarne gondole Wenecji, dym Wezuwjusza, parlament angielski, wiedeńskie walce, paryskie salony — Eskurial,<ref>pałac, zbudowany przez króla Hiszpanji, Filipa II.</ref> piramidy Egiptu i niemieckie księgarnie — wszystko razem mąci mi się w głowie jak różnofarbne szkiełka kalejdoskopu. — Pamiętam, jak przez mgłę, że nazywano mię hrabią, baronem, lordem, {{pp|Ecce|lenze}}