Strona:Narcyza Żmichowska - Poganka.djvu/205: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
→Przepisana: — |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 9: | Linia 9: | ||
{{tab}}— Czemu niepodobieństwo, Ludwinko? — takie kobiety są — Cyprjan to mówił i ja taką znam.<br> |
{{tab}}— Czemu niepodobieństwo, Ludwinko? — takie kobiety są — Cyprjan to mówił i ja taką znam.<br> |
||
{{tab}}— Być może, Benjaminku, chciałam powiedzieć tylko, że nie taka kobieta, lecz taka chwila w życiu jest niepodobieństwem.<br> |
{{tab}}— Być może, Benjaminku, chciałam powiedzieć tylko, że nie taka kobieta, lecz taka chwila w życiu jest niepodobieństwem.<br> |
||
{{tab}}— |
{{tab}}— Bluźnierstwo! bluźnierstwo! zawołałem pocieszony tą marną słabych i złamanych ludzi pociechą, że mogą w drugich odpierać swoje własne myśli i obawy. — Taka chwila jest koniecznością, bo jest szczęściem i udoskonaleniem.<br> |
||
{{tab}}— Ja myślałam bracie, że w takiej chwili człowiekby świata i Boga zapomniał — więc mu Bóg dobry chwil takich nie daje.<br> |
{{tab}}— Ja myślałam bracie, że w takiej chwili człowiekby świata i Boga zapomniał — więc mu Bóg dobry chwil takich nie daje.<br> |
||
{{tab}}— Otóż to znowu! szlachetność stoicka,<ref> |
{{tab}}— Otóż to znowu! szlachetność stoicka,<ref>Stoicyzm, nauka głoszona przez greckiego mędrca, Zenona, a zalecająca hart duszy i wytrwałość w nieszczęściu.</ref> wyrzeczenie się i zaparcie — to twoje cnoty, Ludwinko. Najpewniej zdaje ci się, że dlatego tak nisko upadłem, bom ich nie miał. — No, proszę — to wyśmienite {{pp|do|prawdy}} |