Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/167: Różnice pomiędzy wersjami

(Brak różnic)

Wersja z 15:01, 4 gru 2020

Wystąpił problem z korektą tej strony.

jest więcej, tem walka łagodnieje; im tych środków jest mniej, tem walka staje się zawziętszą. Możemy to obserwować w świecie zwierzęcym i na pierwszych szczeblach uspołecznienia ludzkiego. Zdaniem autora, jest zupełnie mylnem mniemanie, jakoby praca miała jakie granice; a jednak w rzeczywistości jest tak. Praca jest wynikiem żywności, a żywność zawsze jest tylko w pewnej określonej ilości. Kamieński, stając w obronie zasady, że społeczeństwo może i powinno bezpośrednio rządzić funkcjami materjalnemi, co — zdaniem jego — możliwym jest jedynie pod wpływem współubiegania, mylnie mniema, że takie rządy bezpośrednie przestałyby istnieć, gdyby się stały świadomemi, i jako świadome miałyby pewien kierunek i pewne organy, a więc pewną określoną organizacją.
Pozostając na wygnaniu, Ludwik Blanc wzbogacił literaturę francuską drogocennem dziełem: najlepszą dotąd jeszcze, według mego zdania, historją wielkiej rewolucji francuskiej. Czynią mu zarzut, że historja ta napisana jest stronniczo. Zapewnie. Żyrondystów ocenił z punktu widzenia owoczesnych Górali. Ale czy zupełny obiektywizm możliwy jest w historji? Wszak historyk jest człowiekiem, obywatelem swego kraju, wyznawcą tych lub owych przekonań. Obiektywizm w historji, dotąd przynajmniej, świadczy o pewnem wyziębieniu uczuć obywatelskich i nieraz skłania się ku reakcyjnym poglądom. Najlepszym dowodem tego historja rewolucji Taine'a. Mojem zdaniem, nie obiektywizm jest ważny w historji, ale poczucie sprawiedliwości, poczucie prawdy. Nie gwałt zadawać swoim uczuciom należy, ale nie obrażać i nie zatajać prawdy. Objektywizm naukowy zostawmy dynamice socjologicznej; w historji uczucie obywatelskie powinno drgać silnie. Historja niech będzie nauką cnoty i obyczajów, jak lego chciał Adam Wawrzyniec Rzewuski.

Wojna domowa 1871 r. bolała mocno Ludwika Blanc’a. Był on zawsze gorącym patrjotą francuskim, «Zajmuje się on — powiada o nim Hercen — jedynie Francją, zna tylko Francją, i nic okrom niej nie zna. Wypadki wszechświatowe, odkrycia naukowe, trzęsienia ziemi i powodzie interesują go o tyle tylko, o ile dotyczą Francji»[1] Patrjota, ze zgrozą patrzał na potoki krwi bratniej, przelane wobec 800-tysięcznej armii niemieckiej, stojącej na ziemi francuskiej. Nie mógł on wprawdzie sprzyjać reakcyjnemu usposobieniu zgromadzenia narodowego w Wersalu, ale komuny nie rozumiał, i przestraszał go jej program decentralizacyjny. W oczach jego zgromadzenie narodowe reprezentowało bądź co bądź jedność polityczną, a Komuna rokosz przeciwko tej reprezentacji. Brak stanowczości w jego charakterze uwydatnił się jeszcze jaskrawiej w tym czasie, aniżeli dawniej. Zająwszy pośredniczące, pojednawcze stanowisko, kiedy wszystkie

  1. Sbornik pośm. stat, Str. 103.