Strona:PL Doyle - Znak czterech (tł. Neufeldówna, 1922).pdf/12: Różnice pomiędzy wersjami

(Brak różnic)

Wersja z 14:49, 12 sty 2021

Ta strona została przepisana.

ściu mego towarzysza było coś nieokreślonego, co niedopuszczało cienia poufałości. Nauczyłem się cenić jego wielkie zdolności i niepospolite zalety, onieśmielał mnie niekiedy wręcz jego ton despotyczny, wyniosły — nie chciałem mu się narażać.
Tego dnia wszakże, bądź pod wpływem kilku kieliszków Beaune’u, wypitych przy drugiem śniadaniu, bądź, że rozmyślność postępowania Holmesa doprowadziła mnie do ostateczności, uczułem nagle, że dłużej nie wytrzymam.
— Na co kolej dzisiaj — spytałem — morfina czy kokaina?
Holmes podniósł leniwie oczy od starej książki, która był otworzył:
— Kokaina, — odparł, — roztwór siedmioprocentowy. Może zechcesz spróbować?
— Dziękuje, odrzekłem szorstko. — Organizm mój nie pokonał jeszcze skutków wyprawy afgańskiej; nie mogę sobie tedy pozwalać na żadne wybryki.
Rozdrażniony ton mojej odpowiedzi wywołał uśmiech na usta Holmesa.
— Może ty masz słuszność, — Watsonie, rzekł. — Zdaje mi się, że pod względem fizycznym te narkotyki źle na mnie wpływają. Niemniej, tak niesłychanie pobudzają i rozja-