Strona:PL Doyle - Znak czterech (tł. Neufeldówna, 1922).pdf/15: Różnice pomiędzy wersjami

(Brak różnic)

Wersja z 14:07, 12 sty 2021

Ta strona została przepisana.

Uczciwie mówiąc, nie mogę ci jej powinszować. Śledztwo policyjne jest, albo powinno być, nauką ścisłą i trzeba je traktować w taki sam sposób chłodny, trzeźwy. Ty zaś usiłowałeś zabarwić je romantyzmem, co wywołuje zupełnie ten sam efekt, co przygoda miłosna lub ucieczka zakochanych, opracowana według piątego aksjomatu Euklidesa.
— Ale, wszak tam był romans, — broniłem się — nie mogłem przekręcać faktów.
— Niektóre fakty należy pomijać, albo przynajmniej należy, w traktowaniu ich, zachować należytą miarę. Jedyny punkt w tej sprawie, zasługujący na wzmiankę, to ciekawe analityczne wysnuwanie przyczyn ze skutków, dzięki któremu zdołałem te sprawę wyjaśnić.
Podrażniła mnie ta jego krytyka pracy, specjalnie przeznaczonej dla zrobienia mu przyjemności. Wyznaję też, że gniewał mnie ten egotyzm, który się domagał, by każdy wiersz mojej opowieści był poświęcony wyłącznie jego czynom. Niejednokrotnie w ciągu lat, jakie przemieszkałem z Holmesem przy ulicy Baker, zauważyłem dziwny podkład próżności po za spokojnem, dydaktycznem postępowaniem mego towarzysza. Nie odpowiedziałem wszelako — siedziałem w milczeniu, nacierając nogę, która mi przeszyła kula w Afganistanie, a która, choć