Strona:Zweig - Amok.pdf/122: Różnice pomiędzy wersjami

(Brak różnic)

Wersja z 19:27, 17 sty 2021

Ta strona została przepisana.

i czekałem, bo wobec tego, że nie miałem żadnych szczególniejszych pragnień, osiągałem wszystko w ciasnem kole moich życzeń; rozkoszny Wiedeń, który, jak żadne inne miasto, kształci ludzi na bezczynnych widzów, chodzących na przechadzkę, ubierających się elegancko i tworzących sobie z tego cel w życiu, i doprowadza to wykształcenie do artystycznego wykończenia, pozwolił mi zapomnieć zupełnie o braniu czynnego udziału w jakiejś; poważnej pracy. Byłem dobrze urodzony, przystojny młody człowiek — więc nieszkodliwe wzruszenia gry, polowania, odświeżanie się w podróżach i wycieczkach, to wszystko stało mi do dyspozycji — to też wkrótce zacząłem prowadzić dalszą budowę tej mojej spokojnej egzystencji z coraz to większą troskliwością i z coraz większym artyzmem. Zbierałem rzadkie szkła, mniej z wrodzonej namiętności, niż raczej tylko z zadowolenia, że w granicach nieuciążliwego zatrudnienia osiągam pewne wydoskonalenie i znawstwo; zdobiłem moje mieszkanie włoskiemi sztychami barokowemi, szczególnego rodzaju i pejzażami w rodzaju Canaletta, a już samo wyszukiwanie ich u handlarzy starożytności albo kupowanie na licytacjach połączone było z pewnem niebebezpiecznem ryzykiem. Niektóre tylko rzeczy robiłem z upodobania, ale zawsze ze smakiem, byłem zawsze tam, gdzie można było słyszeć dobrą muzykę, bywałem też w atelier naszych malarzy. Nie mogłem się uskarżać na brak powodzenia u kobiet, i tu także z tą tajemną żyłką zbieracza, wskazującą niejako na wewnętrzną bezczynność, zebrałem sobie wiele drogich chwil god-