Strona:PL Kraszewski - Kościół Święto Michalski w Wilnie.pdf/146: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 2: Linia 2:
{{tab}}Zupełne milczenie panowało wszędzie, w górnych mieszkaniach zboru, w celach nie znaleziono nikogo; w sali tylko, w której się odprawowała biesiada, wszystko okazywało, że się z niej niedawno oddalono.<br>
{{tab}}Zupełne milczenie panowało wszędzie, w górnych mieszkaniach zboru, w celach nie znaleziono nikogo; w sali tylko, w której się odprawowała biesiada, wszystko okazywało, że się z niej niedawno oddalono.<br>
{{tab}}Powywracane krzesła, puhary i dzbany, porozlewane zapewne z pośpiechu wina, spływały po podłodze, kilka płaszczów niebieskich leżało po krzesłach, ale nigdzie żywej duszy.<br>
{{tab}}Powywracane krzesła, puhary i dzbany, porozlewane zapewne z pośpiechu wina, spływały po podłodze, kilka płaszczów niebieskich leżało po krzesłach, ale nigdzie żywej duszy.<br>
{{tab}}W dolnych mieszkaniach, dokąd się część napastników udała, nie było także nikogo, lecz podobnie jak i w górnych, wszystko oznaczało, że się stąd tylko co oddalono, i nikt domyślić się nie mógł, co się z nimi stało, którędy oni,
{{tab}}W dolnych mieszkaniach, dokąd się część napastników udała, nie było także nikogo, lecz podobnie jak i w górnych, wszystko oznaczało, że się stąd tylko co oddalono, i nikt domyślić się nie mógł, co się z nimi stało, którędy oni, żony ich, dzieci, drużyna cała wynieśli się tak tajemnie. Mszczono się za nich na wszystkiem, co tylko znaleziono, nic nie zostało całego; zburzono, zniszczono, zgruchotano do szczętu naczynia, suknie, księgi, wszelkie zapasy, zabierając co się zdać mogło, psując czego unieść było niepodobna.<br>
żony ich, dzieci, drużyna cała wynieśli się tak tajemnie. Mszczono się za nich na wszystkiem, co tylko znaleziono, nic nie zostało całego; zburzono, zniszczono, zgruchotano do szczętu naczynia, suknie, księgi, wszelkie zapasy, zabierając co się zdać mogło, psując czego unieść było niepodobna.<br>
{{tab}}Nie jeden zbór jednak i sklep kupca Desausa szkodował tak mocno; ze zbliżającą się nocą, mnożyły się liczne bezprawia. Łotry i złodzieje, korzystając z oddalenia się mieszkańców, plondrują po ich domostwach, porywając co tylko na podorędziu widzą, kiedy im nikt w tem nie staje przeszkodą, bo wszyscy jedną sprawą poruszeni, nie już o majątek
{{tab}}Nie jeden zbór jednak i sklep kupca Desausa szkodował tak mocno; ze zbliżającą się nocą, mnożyły się liczne bezprawia. Łotry i złodzieje, korzystając z oddalenia się mieszkańców, plondrują po ich domostwach, porywając co tylko na podorędziu widzą, kiedy im nikt w tem nie staje przeszkodą, bo wszyscy jedną sprawą poruszeni, nie już o majątek