Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/296: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
errata
 
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 8: Linia 8:
{{tab}}— Władco! Niewidzialna sunęłam dziś ulicą Dżiljad... Wiesz przecież, że tam się wznoszą ślepe, wysokie mury, ukrywające domy najstarszych rodów arabskich tych, które walczyły w szeregach abbasydów i kalifa Husseina, wnuka wielkiego Proroka... Wślizgnęłam się, jak mgiełka nieuchwytna, do siedziby Masudi-ben-Salchani, lecz nie zastałam mężów, chociaż była to właśnie godzina południowa, albowiem „muezzin“<ref>Sługa przy meczecie.</ref> już nawoływał z minaretu do modlitwy..<br>
{{tab}}— Władco! Niewidzialna sunęłam dziś ulicą Dżiljad... Wiesz przecież, że tam się wznoszą ślepe, wysokie mury, ukrywające domy najstarszych rodów arabskich tych, które walczyły w szeregach abbasydów i kalifa Husseina, wnuka wielkiego Proroka... Wślizgnęłam się, jak mgiełka nieuchwytna, do siedziby Masudi-ben-Salchani, lecz nie zastałam mężów, chociaż była to właśnie godzina południowa, albowiem „muezzin“<ref>Sługa przy meczecie.</ref> już nawoływał z minaretu do modlitwy..<br>
{{tab}}— Gdzież byli? — jęknęło, niby westchnienie, pytanie króla.<br>
{{tab}}— Gdzież byli? — jęknęło, niby westchnienie, pytanie króla.<br>
{{tab}}— Siedzieli w kawiarni „Britannia,“ z giaurami pili kawę i palili „nargile“<ref>Fajki.</ref>, ponieważ dobili targu na wysłanie z Mossulu karawany, ładowanej wełną, — odparła {{Korekta|Szechrel zada|Szechrezada}}. — Wtedy powróciłam do domu szlachetnego ben-Sachani, aby przyjrzeć się życiu w haremie...<br>
{{tab}}— Siedzieli w kawiarni „Britannia,“ z giaurami pili kawę i palili „nargile“<ref>Fajki.</ref>, ponieważ dobili targu na wysłanie z Mossulu karawany, ładowanej wełną, — odparła {{Errata|Szechrel zada|Szechrezada}}. — Wtedy powróciłam do domu szlachetnego {{Errata|ben-Sachani|ben-Salchani}}, aby przyjrzeć się życiu w haremie...<br>