Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dziadunio.djvu/352: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
→Przepisana: — |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}Tak zbywszy się jak najrychlej pana von Stamm... Władek w milczącą |
{{tab}}Tak zbywszy się jak najrychlej pana von Stamm... Władek w milczącą wpadł rozpacz...<br> |
||
{{tab}}Nic straszniej nie boli nad omyłkę serca, nad zawód w miłości na którą rachowało się jak na niebiańskie szczęście, znaleść w miejscu uczucia chłód, trzpiotowstwo, zmyślenie, często na całe życie rozczarowuje człowieka.<br> |
{{tab}}Nic straszniej nie boli nad omyłkę serca, nad zawód w miłości na którą rachowało się jak na niebiańskie szczęście, znaleść w miejscu uczucia chłód, trzpiotowstwo, zmyślenie, często na całe życie rozczarowuje człowieka.<br> |
||
{{tab}}Stan zdrowia Władka niebezpieczniejszem jeszcze czynił to strapienie, które na złamanego padało człowieka co go odeprzeć nie umiał.<br> |
{{tab}}Stan zdrowia Władka niebezpieczniejszem jeszcze czynił to strapienie, które na złamanego padało człowieka co go odeprzeć nie umiał.<br> |
||
{{tab}}Lekarz zastał go bladym, z oddechem krótkim i silną |
{{tab}}Lekarz zastał go bladym, z oddechem krótkim i silną gorączką. Chory mu się uśmiechał, upewniał że mu nic nie jest... ale starego oszukać nie było można. Opatrzywszy rany, zalecił spoczynek, a sam niespokojny został w drugim pokoju na czatach... Nocą gorączka się wzmogła do nieprzytomności, stan dziwnie pogorszył, niepodobna go było czemu innemu jak moralnemu wrażeniu przypisać, lekarz mocno był niespokojny, a po części odgadłszy powody, mimo że chory mógł na miejscu potrzebować wypoczynku... postanowił wieść go dalej... aby wpływ wspomnień zniweczyć...<br> |
||
{{tab}}Nad ranem znużony Władek usnął, zbudził się słabym bardzo, mimo to natychmiast zaprzężono wóz i w dalszą puścili się drogę.<br> |
{{tab}}Nad ranem znużony Władek usnął, zbudził się słabym bardzo, mimo to natychmiast zaprzężono wóz i w dalszą puścili się drogę.<br> |