Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dziadunio.djvu/363: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
→Przepisana: — |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}— Ale to dowieść mi musisz jeszcze! Dziadunio zapewne radził się jasno-widzącej, czy gadającego stolika?<br> |
{{tab}}— Ale to dowieść mi musisz jeszcze! Dziadunio zapewne radził się jasno-widzącej, czy gadającego stolika?<br> |
||
{{tab}}— Milcz morderco... mam świadka żywego który na to patrzał... Mogę ci powtórzyć słowa któreście do siebie mówili... całą kłótnią |
{{tab}}— Milcz morderco... mam świadka żywego który na to patrzał... Mogę ci powtórzyć słowa któreście do siebie mówili... całą kłótnią waszę, w której śmiałeś tego anioła dobroci, nazwać obelżywym wyrazem — ''psa''...<br> |
||
Tak! on podniósł broń aby cię odegnać — a ty...<br> |
{{tab}}Tak! on podniósł broń aby cię odegnać — a ty...<br> |
||
{{tab}}Aż do tej chwili Apollinary miał minę niedowierzającą, szyderską acz niespokojną, usłyszawszy ostatnie wyrazy, dowodzące że Dziad się na pewnej wiadomości wypadku opierał, — Szymbor zachwiał się, zbladł, zczerwienił, zgrzytnął zębami — i trzęsąc się cały padł na sofkę... Ale chwila strachu prędko w gniew się zmieniła.<br> |
{{tab}}Aż do tej chwili Apollinary miał minę niedowierzającą, szyderską acz niespokojną, usłyszawszy ostatnie wyrazy, dowodzące że Dziad się na pewnej wiadomości wypadku opierał, — Szymbor zachwiał się, zbladł, zczerwienił, zgrzytnął zębami — i trzęsąc się cały padł na sofkę... Ale chwila strachu prędko w gniew się zmieniła.<br> |
||
{{tab}}— Stary szalbierzu — zawołał — doszedłeś więc nareście do tego czegoś pragnął? Idź, spiesz, oddaj męża wnuczki swej w ręce sprawiedliwości, na szubienicę... Może już sprowadziłeś pachołków? napij się krwi mojej i ukój zemstę!...<br> |
{{tab}}— Stary szalbierzu — zawołał — doszedłeś więc nareście do tego czegoś pragnął? Idź, spiesz, oddaj męża wnuczki swej w ręce sprawiedliwości, na szubienicę... Może już sprowadziłeś pachołków? napij się krwi mojej i ukój zemstę!...<br> |