O Janku Wędrowniczku (1924): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
Beau.bot (dyskusja | edycje)
m Robot zmienia szablony: CategoryTOC, TOCright
scalanie proofread
Linia 1:
{{Dane tekstu
{{Nagłówek
| autor = Maria Konopnicka
|tytuł=O Janku Wędrowniczku
| tytuł = Psałterz dziecka
|autor=Maria Konopnicka
| podtytuł =
}}{{Spis treści}}
| pochodzenie = [[Poezje część III dla dzieci i młodzieży|Poezje część III<br />dla dzieci i młodzieży]]
===Kartka wstępna===
| wydawnictwo = Wydawnictwo M. Arcta
:Oto tu przed wami stoi
| drukarz =
:Podróżniczek, Janek mały,
| rok wydania = 1922
:Co się wprawdzie boćka boi,
| miejsce wydania = Warszawa
:Lecz jest zresztą bardzo śmiały!
| okładka =
 
| strona z okładką =
:Zuch ten dziwne miał przygody,
| strona indeksu = Poezje T.3 dla dzieci i młodzieży (Konopnicka)
:O których tu będzie mowa;
| źródło = [[commons:PL Konopnicka Maria - Poezje 03 dla dzieci i młodzieży.djvu|Skany na commons]]
:Raz to nawet wpadł do wody...
| poprzedni = Psałterz dziecka
:Ale teraz sza... ni słowa!...
| następny = Zosia na wsi
 
| inne = {{Całość|Poezje część III dla dzieci i młodzieży/Całość}}
:Kto tu przy mnie grzecznie siędzie,
}}
:Nosek czysty, uszki w górę,
<center>
:Ten o wszystkiem wiedzieć będzie,
{{JustowanieStart}}
:Pozna całą awanturę!
<pages index="Poezje T.3 dla dzieci i młodzieży (Konopnicka)"
 
from="PL Konopnicka Maria - Poezje 03 dla dzieci i młodzieży.djvu/023"
:Od okładki do okładki
to="PL Konopnicka Maria - Poezje 03 dla dzieci i młodzieży.djvu/023" />
:Nic, tylko o Janku mowa:
<div id="toc" class="tytul">
:Gdzie, co, jakie miał przypadki -
{{Tytuł|nazwa={{tab|30}}'''Spis treści'''{{tab|30}}<br><br>|autor=|inne=}}
:Ale teraz sza... ni słowa!
{|
 
|width="50px"|
===Janek wybiera się w drogę===
|width="140px"|
:- "O! jak ślicznie tam daleko,
|-
:Pod tym lasem, nad tą rzeką!
| align="right" | I.{{tab|5}}
:Jak się słonko w wodzie złoci!
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/Janek Wędrowniczek|Janek Wędrowniczek]]
:Co tam w łąkach jest stokroci,
|-
:Co tam zboża, co tam chat,
| align="right" | II.{{tab|5}}
:Jak szeroki, piękny świat!"
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/Na bocianie|Na bocianie]]
 
|-
:Tak w pogodny letni ranek
| align="right" | III.{{tab|5}}
:Dumał sobie mały Janek,
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/Za płotem|Za płotem]]
:Wystawiwszy główkę płową
|-
:Aż za furtkę ogrodową,
| align="right" | IV.{{tab|5}}
:Gdzie w oddali widać het
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/W sadzie|W sadzie]]
:Wstęgę rzeki, wzgórza grzbiet.
|-
 
| align="right" | V.{{tab|5}}
:Naraz krzyknie: - "Wiem, co zrobię!
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/U owieczek|U owieczek]]
:Chleba w torbę wezmę sobie,
|-
:Ani mamie, ani komu,
| align="right" | VI.{{tab|5}}
:Nic nie powiem w całym domu,
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/Na skale|Na skale]]
:I daleko pójdę w świat,
|-
:Bom nie baba, ale chwat!" -
| align="right" | VII.{{tab|5}}
 
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/Do młyna|Do młyna]]
===Spotkanie z boćkiem===
|-
:O, jak miło! o, jak błogo
| align="right" | VIII.{{tab|5}}
:W śliczny ranek iść tak drogą!
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/U dróżnika|U dróżnika]]
:Lecą ptaszki i świegocą:
|-
:- "Gdzie to, Janku? Gdzie to? Poco?"
| align="right" | IX.{{tab|5}}
 
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/W wodzie|W wodzie]]
:Janek podparł się pod boki:
|-
:- "Idę - mówi w świat szeroki"
| align="right" | X.{{tab|5}}
:Po pióreczku mu rzuciły:
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/W chacie|W chacie]]
:- "Idź-że z Bogiem, Janku miły!"
|-
 
| align="right" | XI.{{tab|5}}
:Tak wesoło i bez szkody
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/W lesie|W lesie]]
:Zaszedł Janek aż do wody,
|-
:A wtem widzi, stojąc sobie:
| align="right" | XII.{{tab|5}}
:Bocian trzyma rybkę w dziobie,
| align="left" | [[O Janku Wędrowniczku/Z powrotem|Z powrotem]]
 
|-
:Na czerwonej wsparty nodze!
|}
:Zadziwił się Janek srodze,
<br />
:Główką kręci i powiada:
</div>
:- "To jegomość rybki jada?
{{JustowanieKoniec}}
 
</center>
:A tom ja nie wiedział o tem!" -
:Otwarł bocian dziób z klekotem...
:Aż tu nagle zwinna, chybka,
:Plusk do wody moja rybka!
 
:Janek rozśmiał się serdecznie:
:- "Tak to ładnie? Tak to grzecznie?
:Masz tu dosyć żabek w błocie,
:Poco łowisz w rzece płocie?
 
:Bądź zdrów, boćku! Nie mam czasu!
:Widzisz, idę tam, do lasu!
:Lecz gdy tędy wracać będę,
:Przyjdę znowu na gawędę!"
 
===Za Kasinym płotem===
:Śmiało Janek naprzód rusza
:Między trawy, między zboże,
:Ale gdy w nie wszedł nieboże,
:Tylko czubek kapelusza
:Miga się na obie strony,
:Niby wielki mak czerwony.
 
:Nie traci nasz Janek miny,
:Choć go jęczmień kłuł wąsaty,
:Aż się dobił do drożyny,
:Do Kasinej prosto chaty.
 
:A za płotem co się dzieje?
:Kury gdaczą, kogut pieje.
:Spojrzy Janek płot był niski -
:Kasia twaróg zjada z miski,
 
:I potrosze go oddziela
:Dla kogutka przyjaciela;
:Na co kaczka wraz z kokoszą
:Srogi lament w niebo wznoszą.
 
:- "Tak wrzaskliwa ta hołota!"
:Patrzy Kasia... Jaś u plota.
:- "Gdzie to panicz tak wędruje,
:Trawkę z rosy wydeptuje?"
 
:Janek ujął się pod boki:
:- "Idę sobie w świat szeroki,
:Tylko nie wiem, gdzie tu droga?"
:Na to Kasia: -"O, dlaboga!
 
:W świat?... To het, tam, gdzie za borem
:Słonko idzie spać wieczorem,
:A różaną mu pościelą Złote zorze na noc ścielą!
:Niech-że panicz idzie miedzą,
:To pastuszki dopowiedzą!"
 
===Dary i przemowa pani Marcinowej===
:Ej, ty drogo, wiejska drogo,
:Nie obłąkasz ty nikogo,
:Lecz kwietnemi wiedziesz ślady
:Między chaty, między sady,
 
:Tam, gdzie pani Marcinowa
:Najpiękniejsze jabłka chowa
:Razem z marchwią na straganie!
:Kto ma grosik, ten dostanie.
 
:Janek nie miał nic w kieszeni,
:Więc się tylko zarumieni...
:A wtem pani Marcinowa
:Te do niego rzecze słowa:
 
:- "Co tak panicz biega samy
:I bez taty, i bez mamy?"
:Janek się za uszkiem skrobie:
:- "Bo to ja w świat idę sobie!..."
 
:- "W imię Ojca, Syna, Ducha!
:Czy ja słyszę, czym też głucha?
:W świat?... Taki ci dzieciuch mały,
:Żeby wróble go zdziobały?...
 
:Widzieliście wy pajaca?...
:Niech się panicz zaraz wraca!
:Ot, na drogę trzy jabłuszka,
:A do tego piękna gruszka!"
 
:Wtem gołąbki - "Grrochu! grrochu!"
:- "Wracaj zaraz ty pieszczochu!"
:Janek wrócić obiecuje,
:Zdjął kapelusz i dziękuje.
 
===Owieczki===
:Niedaleko ponad rzeką -
:Na wsi wszystko niedaleko -
:Spotkał mały nasz wędrowiec
:Pasące się stadko owiec.
 
:Z siwą wełną owca stara,
:Dwóch baranków śliczna para
:I jagniątko, co nieboże
:Jeszcze samo stać nie może!
 
:Owce pasła Zośka mała,
:Co już dawno Janka znała,
:Więc przemówi: - "Jeśli łaska,
:Niech baranki Jaś pogłaska!
 
:Niech się wcale Jaś nie boi!
:To jest Burek, co tu stoi".
:- "A nie gryzie, jak przyjść blisko?"
:- "Ej, nie! To jest dobre psisko!"
 
:- "A owieczka nie uciecze?"
:- "Nie, łaskawa!"- Zośka rzecze.
:- "Baz!... Baziuchna!"- woła Janek.
:"Przyjdź-że kiedy choć na ganek,
:To jagniątku narwę trawki
:I pokażę ci zabawki!"
 
===Do młyna===
:Wśród topoli, z poza wzgórza
:Dach kościółka się wynurza,
:Przy nim wiatrak na wyścigi
:Z wiatrem kręci cztery śmigi,
 
:A młynarczyk, Wojtuś, jedzie
:Na osiełku tuż na przedzie.
:Wojtuś grzeczny był chłopczyna;
:Zszedł na ziemię i zaprasza:
 
:- "Paniczyku, wstąp do młyna!
:Ze skwarkami będzie kasza!"-
:Jankowi się śmieją oczy;
:Do osiełka żwawo skoczy.
 
:Wojtuś rzecze: - "Ja podsadzę
:I panicza poprowadzę...
:Dalej! śmiało! Hop! do góry!" -
:- "A nie zrzuci mnie pan Bury?" -
 
:Janek głaszcze kłapoucha,
:Piętkami się trzyma brzucha.
:- "Lepszy osieł do podróży,
:Niźli koń, bo koń za duży!" -
 
==="Gdybym miał piórka"===
:Już słoneczko na pół nieba,
:Już i pora do obiadu:
:Z Jankowego w torbie chleba
:Dawno niema ani śladu;
 
:Chłopcu tęskno do mamusi!
:Wtem go nowy widok skusi:
:Na urwistej, stromej górze
:Kwitną dzwonki, dzikie róże,
 
:Macierzanka się rozściela,
:Pełno kwiecia, pełno ziela,
:Jak to w letniej bywa dobie.
:- "Bukiet dla mamusi zrobię!"-
 
:Woła Janek, i w zapale
:Po omszonej pnie się skale.
:Wejść to nic, lecz zejść to sztuka!
:Darmo Janek ścieżki szuka,
 
:Wszędzie stromo, wszędzie ślisko,
:Ot, zwyczajnie, jak urwisko!
:Już i płakać zaczął nieco,
:A wtem patrzy, ptaszki lecą.
 
:- "Oj, gdybym miał piórka wasze,
:Oj, gdybym miał skrzydła ptaszę!
:Tobym latał pod obłoki,
:Jak świat długi i szeroki!"
:Na to ptaszki: - "Skakaj śmiało!"
:Hop!... I jakoś się udało!
 
===Spotkanie z Filusiem===
:- "Ej, czy to nie Filuś czasem? -
:Mówi Janek, kręcąc bródką -
:Co tam szczeka tak pod lasem,
:Przed dróżnika siedząc budką? -
 
:Filuś! Filuś! Pójdź tu, psisko!"-
:Biegnie pudel, już jest blisko,
:I ogonkiem raźno kręci
:Na przyjazny znak pamięci.
 
:Filuś umiał różne sztuki
:(Dróżnik łożył na nauki),
:Więc figielki wnet zaczyna.
:A ucieszny był to psina! -
 
:- "Wiesz co? Bawmy się w żołnierze!"-
:Woła Janek, gałąź bierze,
:A pudlowi drugą daje.
:Na dwóch łapach Filuś staje.
 
:- "Stój!... Formuj się!... Broń do nogi!
:Oczy w lewo!... Uszy w prawo!...
:Marsz!..." - Zajęci tą zabawą,
:Maszerują kawał drogi.
 
===Na łodzi===
:Wtem na biedę swą spotyka
:Janek chłopców od dróżnika.
:Stach i Pietrek, to mi chwaty!
:Na grzbiecinie dziury, łaty,
 
:W kapeluszu, z gołą głową,
:Deszcz czy słota, wszystko zdrowo!
:Wyrwawszy się ojcu z budki,
:Powsiadali, ot, do łódki,
 
:I na Janka już zdaleka
:Krzyczą:- "Siadać!... Okręt czeka!"
:- "Gdzie płyniecie?" - "A na morze!"
:- "Święty Boże nie pomoże!"-
 
:Skoczył Janek; nie ma wiosła...
:Sama woda łódź poniosła.
:Patrzą chłopcy zachwyceni,
:Jak się w wodzie rybka mieni,
 
:Jak skrzelkami żwawo pluska,
:To się w słońcu złoci łuska,
:To się skrzy, jak modra pręga...
:Janek chciwie rączką sięga,
 
:Gdy wtem... nagle się przechyli,
:I... chlup w wodę w jednej chwili!
:Główka na dół, nóżki w górę.
:Macież teraz awanturę!
 
:- "Gwałtu! rety!" - krzyczą dzieci,
:Aż brat starszy, Józiek, leci,
:Co na brzegu siedział z wędką,
:I wyciągnął Janka prędko.
 
:Co tam było krzyku, wrzasku,
:W włoskach szlamu, w buzi piasku,
:Na wołowej skórze o tem
:Pisaćby mi piórkiem złotem!
 
===U dróżnika w chacie===
:Jak mysz mokry, jak chrzan krzywy,
:Idzie Janek nieszczęśliwy
:Do dróżnika bliskiej chaty,
:A z nim Józiek i dwa chwaty.
 
:Klaśnie w ręce dróżnikowa:
:- "A niech cię Pan Jezus chowa!
:- Toś się spluskał, paniczyku,
:Aż do kości, aż do szpiku!" -
 
:Jankowi się buzia trzęsie,
:Jasna łezka drży na rzęsie,
:Chciałby mówić, lecz nieboże
:W ząbki szczęka i nie może.
 
:Gospodyni odzież ściąga
:I zawiesza ją u drąga.
:- "Daj-no, Antoś, kamizelę,
:Co ją nosisz na niedzielę!
 
:A ty, Maryś, zgrzej ziemniaki,
:Kiedy trafił się gość taki!"-
:Wysuszyli, wyczesali,
:Ziemniaków mu miskę dali;
 
:Janek wiele się nie pyta,
:Kraje nożem, je, i kwita!
:Tak zajęty tą potrawą,
:Że nóż w lewo, grabki w prawo.
 
:Rozweselił się za stołem.
:Obsiadły go dzieci kołem:
:Siedziałyby do wieczora,
:Na panicza patrząc z dwora.
 
:Ale matka rzecze: - "Dzieci!
:Czas nie stoi, tylko leci,
:A my próżno tu gadamy!
:Gdzież paniczyk?" - "Ja do mamy!"
 
:- "No, to nie trza tracić czasu!" -
:- "My z paniczem aż do lasu -
:Krzykną dzieci - pójdziem radzi!"
:- Poszli. Niech ich Bóg prowadzi!
 
===W lesie===
:Jakże w lesie iść ścieżyną,
:Jakże patrzeć prostej dróżki,
:Gdy za kwiatkiem, za maliną,
:Ciągną w gęstwę same nóżki?
 
:Tu poziomka, tam sasanek,
:Tu wiewiórka, tam motylek:
:Nie minęło kilka chwilek,
:I zabłąkał się nasz Janek!
 
:Co tu robić? Strach! Dokoła
:Coś tam szepce, wzdycha, woła...
:Coraz ciemniej w leśnej głuszy,
:Coraz trwożniej w Janka duszy,
 
:Po gałęziach się łopocą Sowy,
:co to widzą nocą,
:W wielkiej dziupli puchacz siedzi,
:Żółtem okiem Janka śledzi,
 
:A nietoperz skrzydłem bije.
:Janek w strachu ledwie żyje,
:Jak młot serce mu kołacze.
:Idzie lasem, idzie, płacze:
 
:- "Mamo!" - woła "mamo!..." Ale
:Nikt go tu nie słyszy wcale.
:Aż zmęczony padł pod sosną,
:Gdzie przeróżne grzyby rosną,
 
:I z ciężkiego zasnął płaczu.
:Spij-że z Bogiem, mój tułaczu!
:A tymczasem w domu trwoga:
:- "Gdzie to Janek? O, dlaboga!"
 
:Szukają go wierni słudzy,
:Jedni w domu, w polu drudzy,
:Patrzą nawet i w studzience...
:Załamuje mama ręce.
 
:Ale Azor (zmyślne psisko!)
:Nos przy ziemi trzyma blisko,
:I nie tracąc wiele czasu,
:Tropem bieży aż do lasu,
:Gdzie poczciwe, dobre zwierzę,
:Znalazł Janka; siadł i strzeże.
 
===Powrót===
:Jak wesołe przebudzenie!
:Janek oczom swym nie wierzy.
:Znikły strachy, znikły cienie,
:A tuż przy nim Azor leży!
 
:Skoczy chłopiec: - "Moje psisko!"
:Objął wyżła, łeb mu gładzi.
:Azor idzie przed nim blisko,
:I do domu wprost prowadzi.
 
:O, jak miło! o, jak błogo
:Ujrzeć znów zagrodę drogą
:I swój domek ukochany,
:I te stare, lube ściany!
 
:W zachodowych zórz jasności
:Widzi mama miłych gości,
:I wyciąga ręce z ganku:
:- "Janku!" - woła. - "Drogi Janku!
:Gdzieś ty chodził? Gdzieś był, dziecię?"
:- "A w szerokim, mamo, świecie!"
 
:I w objęcia mamie pada,
:I swą podróż opowiada:
:Co miał przygód, co miał strachu,
:Jak gdzie było tam!... A z dachu
:Gołąbeczki to słyszały,
:I mnie wszystko powiedziały!...
 
 
{{TekstPD|Maria Konopnicka}}
[[Kategoria:Maria Konopnicka]]
[[Kategoria:PoezjaO dlaJanku dzieciWędrowniczku|*]]
[[Kategoria:Poezje część III dla dzieci i młodzieży]]
[[Kategoria:Strony indeksujące]]