Strona:Juliusz Verne-Podróż naokoło świata w 80-ciu dniach.djvu/012: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Tst256 (dyskusja | edycje)
 
m drobne redakcyjne
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}— Zegarek twój się spóźnia — oznajmił pan Fogg.<br/>
<section begin="r01"/>{{tab}}— Zegarek twój się spóźnia — oznajmił pan Fogg.<br />
{{tab}}— Wybacz pan, ale to niemożliwe.<br/>
{{tab}}— Wybacz pan, ale to niemożliwe.<br />
{{tab}}— Spóźniłeś się o cztery minuty. Mniejsza z tem. Od tej więc chwili, t. j. w środę, dnia 2 października 1872 r., o godzinie 2-giej minut dwadzieścia dziewięć rano, przyjmuję cię do służby. — Rzekłszy to, pan Fogg powstał, włożył kapelusz na głowę i wyszedł, nie wypowiedziawszy słowa.<br/>
{{tab}}— Spóźniłeś się o cztery minuty. Mniejsza z tem. Od tej więc chwili, t.&nbsp;j. w środę, dnia 2 października 1872 r., o godzinie 2-giej minut dwadzieścia dziewięć rano, przyjmuję cię do służby. — Rzekłszy to, pan Fogg powstał, włożył kapelusz na głowę i wyszedł, nie wypowiedziawszy słowa.<br />
{{tab}}Obieżyświat niebawem usłyszał dwukrotne trzaśnięcie drzwiami. Jednemi wychodził jego nowy pan, drugiemi zaś poprzednik jego James Forster.<br/>
{{tab}}Obieżyświat niebawem usłyszał dwukrotne trzaśnięcie drzwiami. Jednemi wychodził jego nowy pan, drugiemi zaś poprzednik jego James Forster.<br />
{{tab}}Obieżyświat pozostał sam jeden w mieszkaniu.<br/>
{{tab}}Obieżyświat pozostał sam jeden w mieszkaniu.<br />
<br /><br />{{---}}<br /><section end="r01"/>

<section begin="r02"/><center>ROZDZIAŁ II.</center>
{{---}}
<center>'''Ideał Obieżyświata.'''</center><br />
<br/>
{{tab}}Na honor, pomyślał sobie Obieżyświat, trochę zbity z tropu, u pani Fussaud znałem osoby bardzo do mego nowego pana podobne.<br />
<center>ROZDZIAŁ II.</center>
{{tab}}Trzeba dodać, iż »osoby« pani Fussaud były to figury z wosku, łudząco naśladujące żywych ludzi. Podczas krótkiej rozmowy {{pp|Obie|żyświat}}<section end="r02"/>
<center>'''Ideał Obieżyświata.'''</center>
{{tab}}Na honor, pomyślał sobie Obieżyświat, trochę zbity z tropu, u pani Fussaud znałem osoby bardzo do mego nowego pana podobne.<br/>
{{tab}}Trzeba dodać, iż »osoby« pani Fussaud były to figury z wosku, łudząco naśladujące żywych ludzi. Podczas krótkiej rozmowy {{pp|Obie|żyświat}}