Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/018: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
nowa strona |
lit. |
||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 3: | Linia 3: | ||
{{tab}}Nazajutrz śnieg znowu bardzo obficie padać począł; doktór szczerze był zadowolony z dokonanych dnia poprzedzającego poszukiwań, bo wkrótce gruba na trzy stopy, biała powłoka okryła całą przestrzeń pól lodowych, a pod nią znikł wszelki ślad wybuchu.<br /> |
{{tab}}Nazajutrz śnieg znowu bardzo obficie padać począł; doktór szczerze był zadowolony z dokonanych dnia poprzedzającego poszukiwań, bo wkrótce gruba na trzy stopy, biała powłoka okryła całą przestrzeń pól lodowych, a pod nią znikł wszelki ślad wybuchu.<br /> |
||
{{tab}}Tego dnia niepodobieństwem było wyjść na powietrze; na szczęście mieszkanie było dość wygodne, przynajmniej jak dla ludzi strudzonych. Piecyk służył dość dobrze, tylko czasem zadymka wypędzała z niego kłęby dymu do chatki; służył on także do przygotowania gorącego napoju z kawy lub herbaty, których wpływ na człowieka w tym klimacie jest niezmierny.<br /> |
{{tab}}Tego dnia niepodobieństwem było wyjść na powietrze; na szczęście mieszkanie było dość wygodne, przynajmniej jak dla ludzi strudzonych. Piecyk służył dość dobrze, tylko czasem zadymka wypędzała z niego kłęby dymu do chatki; służył on także do przygotowania gorącego napoju z kawy lub herbaty, których wpływ na człowieka w tym klimacie jest niezmierny.<br /> |
||
{{tab}}Rozbitki, bo prawdziwie można ich tak nazywać, używali w swem schronieniu wygód, jakich już nie zaznali oddawna; dla tego też myśleli tylko o teraźniejszości, o tem dobroczynnem cieple, o wypoczynku czasowym, zapominając o |
{{tab}}Rozbitki, bo prawdziwie można ich tak nazywać, używali w swem schronieniu wygód, jakich już nie zaznali oddawna; dla tego też myśleli tylko o teraźniejszości, o tem dobroczynnem cieple, o wypoczynku czasowym, zapominając o przyszłoci{{Błąd w druku|przyszłości}} grożącej im śmiercią.<br /> |