Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.1.djvu/174: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
nowa strona
 
m Robot automatycznie zamienia tekst (-­ +)
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}Hatteras mocno z tego niezadowolniony, acz niezadowolnienie swe tający w sobie, kazał petar­dami wyłamać dla statku wejście do portu Leo­polda; stanął w nim dnia 27-go maja. Bryg utwierdzono na kotwicach przyczepionych do potężnych gór lodowych, mających twardość i trwałość skały.<br />
{{tab}}Hatteras mocno z tego niezadowolniony, acz niezadowolnienie swe tający w sobie, kazał petardami wyłamać dla statku wejście do portu Leopolda; stanął w nim dnia 27-go maja. Bryg utwierdzono na kotwicach przyczepionych do potężnych gór lodowych, mających twardość i trwałość skały.<br />
{{tab}}Kapitan udał się coprędzej przez lody na ląd w towarzystwie doktora, Johnsona i nieodstępnego Duka. Pies hasał radośnie; zresztą, od czasu jak się kapitan dał poznać, zwierzę to stało się bardzo łagodne i towarzyskie i tylko dla niektórych ludzi osady, których też i pan jego nie lubił, okazywało pewną niechęć.<br />
{{tab}}Kapitan udał się coprędzej przez lody na ląd w towarzystwie doktora, Johnsona i nieodstępnego Duka. Pies hasał radośnie; zresztą, od czasu jak się kapitan dał poznać, zwierzę to stało się bardzo łagodne i towarzyskie i tylko dla niektórych ludzi osady, których też i pan jego nie lubił, okazywało pewną niechęć.<br />
{{tab}}W porcie nie było lodów które tam gromadzą zwykle wiatry wschodnie; ląd najeżony wzgórzami stromemi pokrytemi śniegiem, łagodzącym ich za­rysy, wdzięcznie się oku przedstawiał. Dom i la­tarnie wystawione przez Jakóba Rossa, dosyć do­brze się jeszcze przedstawiały; ale zapasy tam nie­gdyś złożone, zniszczone były prawdopodobnie przez lisy, a może i przez niedźwiedzie, których świeże ślady było widać. I ludzka ręka musiała się
{{tab}}W porcie nie było lodów które tam gromadzą zwykle wiatry wschodnie; ląd najeżony wzgórzami stromemi pokrytemi śniegiem, łagodzącym ich zarysy, wdzięcznie się oku przedstawiał. Dom i latarnie wystawione przez Jakóba Rossa, dosyć dobrze się jeszcze przedstawiały; ale zapasy tam niegdyś złożone, zniszczone były prawdopodobnie przez lisy, a może i przez niedźwiedzie, których świeże ślady było widać. I ludzka ręka musiała się
przyłożyć do tego zniszczenia, pozostały bowiem ślady bud Eskimosów na skraju zatoki.<br />
przyłożyć do tego zniszczenia, pozostały bowiem ślady bud Eskimosów na skraju zatoki.<br />
{{tab}}Sześć mogił zawierających tyluż majtków z okrętów ''Entreprise'' i ''Investigator'', poznać można było
{{tab}}Sześć mogił zawierających tyluż majtków z okrętów ''Entreprise'' i ''Investigator'', poznać można było