Strona:Juliusz Verne-Podróż naokoło świata w 80-ciu dniach.djvu/041: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
m Robot automatycznie zamienia tekst (-­ +)
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
zaczął się ogromnie niecierpliwić. Do dziwnego przekonania, jakie miał, iż osoba przez niego poszukiwana znajduje się na »Mongolii«, do­mieszał się niepokój.<br />
zaczął się ogromnie niecierpliwić. Do dziwnego przekonania, jakie miał, iż osoba przez niego poszukiwana znajduje się na »Mongolii«, domieszał się niepokój.<br />
{{tab}}— A nuż — myślał — złodziej, opuściwszy Anglię z zamiarem udania się do Nowego Świata, wybrał drogę przez Indye, mniej strze­żoną, trudniejszą do obserwacyi policyjnej od morza Anlantyckiego.<br />
{{tab}}— A nuż — myślał — złodziej, opuściwszy Anglię z zamiarem udania się do Nowego Świata, wybrał drogę przez Indye, mniej strzeżoną, trudniejszą do obserwacyi policyjnej od morza Anlantyckiego.<br />
{{tab}}Rozmyślania pana Fix przerwane zostały kilkakrotnym głośnym poświstem, zwiastują­cym przybycie statku.<br />
{{tab}}Rozmyślania pana Fix przerwane zostały kilkakrotnym głośnym poświstem, zwiastującym przybycie statku.<br />
{{tab}}Dwanaście łódek odbiło od brzegu i podążyło naprzeciw »Mongolii«. W tej chwili ol­brzymi grzbiet ukazał się na powierzchni kanału i ogromny statek, sapiąc i dysząc, zbliżał się do portu. Punktualnie o jedenastej zarzu­cono kotwicę i wypuszczono parę, która gło­śno sycząc ulatniała się przez komin.<br />
{{tab}}Dwanaście łódek odbiło od brzegu i podążyło naprzeciw »Mongolii«. W tej chwili olbrzymi grzbiet ukazał się na powierzchni kanału i ogromny statek, sapiąc i dysząc, zbliżał się do portu. Punktualnie o jedenastej zarzucono kotwicę i wypuszczono parę, która głośno sycząc ulatniała się przez komin.<br />
{{tab}}Statek wiózł znaczną liczbę pasażerów. Je­dni z nich pozostali na pokładzie, by podzi­wiać malowniczy widok miasta, inni zaś, do tych należała większość, wylądowali na brzeg.<br />
{{tab}}Statek wiózł znaczną liczbę pasażerów. Jedni z nich pozostali na pokładzie, by podziwiać malowniczy widok miasta, inni zaś, do tych należała większość, wylądowali na brzeg.<br />
{{tab}}Tym ostatnim Fix bacznie się przyglądał. W tej właśnie chwili jeden z pasażerów sil­nie odepchnąwszy natarczywie ofiarującego swe usługi Fellaha, zbliżył się do Fixa i, grze­cznie prosząc o wskazanie biura konsula, {{pp|po|kazał}}
{{tab}}Tym ostatnim Fix bacznie się przyglądał. W tej właśnie chwili jeden z pasażerów silnie odepchnąwszy natarczywie ofiarującego swe usługi Fellaha, zbliżył się do Fixa i, grzecznie prosząc o wskazanie biura konsula, {{pp|po|kazał}}