Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/034: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
→‎Nieskorygowana: Utworzono nową stronę ".r-J "7 •. "l . .. ··· .. !r -- . .. *:.,éé b .... d · .. ił Je c' di • F r rss Nr .:, ... 'f . I 'f I: ./ I 3. Podróż po mojej szkatułce. (UZI' ACTWO). K..."
 
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
<center><big>'''<noinclude>3.&nbsp;</noinclude>Podróż po mojéj szkatułce.'''</big></center><br />
.r-J
<center>(DZIWACTWO).</center><br />
"7
{{---|40}}<br />
•. "l .
<div style="text-align:right"><small>Kędy spojrzysz — rudera, pustki i zniszczenie.{{tab|20|%}}</small><br />
.. ··· .. !r
<small>''Mickiewicz''.{{tab|24|%}}</small></div><br />
-- . .. *:.,éé
{{tab}}Zajrzałem do mojéj szkatułki!... Ach ileż wspomnień razem uderzyło mnie jak piorun za jéj otwarciem!! To pismo mojéj lubéj! to jéj włosy — to pamiątka od matki — to od ojca pamiątka — to siostr życzliwe wyrazy — to szczęśliwych lat młodości
b .... d · .. ił Je c' di • F r rss Nr .:, ...
przypominki!<br />
'f
{{tab}}O! mój Boże, te włosy zwinięte w przezroczystym papierze, ucięte z jéj cudnego warkocza, ileż wspomnień uśpionych w mojém sercu wzbudziły. Jéj niéma... wilgotna ziemia pożarła ciało, które ludzie pożerali dawniéj oczyma — a reszta tych włosów służy dziś za poduszkę spróchniałéj czaszce jéj głowy!... A dusza! dusza uleciała jak ptak, który się na wolność wyrywa, kiedy się klatka rozbije!<br />
.
{{tab}}I ja sercem w niebo lecąc za tobą, długo jeszcze robak mizerny po brudnéj ziemi czołgać się będę... póki... ach! .. i moja klatka wieki trwać nie może!!<br />
I
{{tab}}Oto list — samém szczęściem oddycha — list pisany w czasach, kiedy młodsze serce i głowa wznosiły się dumnie, nie przeczuwając cierpień ciężaru, jakie nań spaść mogą. Teraz — co za odmiana! ja jutro będę tułaczem — wygnańcem — jutro te usta wydadzą głos na próżno... ten głos, jak hieroglif umarły, nie dojdzie do serca tych, którzy mnie będą otaczali... Oni obcy językowi memu i cierpieniom, słuchać będą mowy jak szmeru liści niezrozumiałego i śmiechem szyderskim w smutku pocieszać. Teraz za grobem nadzieje! Świat w marzeniach — ojciec — matka — przyjaciele — tylko wspomnienia!<br />
'f
I:
./
I
3. Podróż po mojej szkatułce.
(UZI' ACTWO).
Kędy spojrzysz-rudera, pustki i zniszczenie.
MirltieIlJic:.
Zajrzałem do Illojćj szkatułki!... Ach ileż wsponuuen razem
uderzyło mnie jak piorun za. jćj otwarciem': '1'0 pismo mojćj lubej!
to jćj włosy - to pamiątka od matki', - to od ojca p.uniąt­
ka - to siostr życzliwe wyrazy - to szczęśliwych Jat młodości
przYP()IIinki!éá
Oto list - sumćm ZI'zl:ścielIl oddycha - list pisany w czasach,
kiedy mlorlszo serce i ł()'a wznosiły się du nmio, nic przeczuwa­
jąc cicl'piei'1 l'iliarl1, jakie nań spaść llIog-:!. Teraz - co za od­
miaual ja jutro h(III tulaczem - wygn:ukclil - jutro te usta wy­
dadz:! II)H na p)'(')illo ... tCII g-Ios, jak hieroglif umarły, nie t10jlhie
110 serca tych, kU))'zy mllie hl:d:! otaczali... Oni 0)(')' .izykf)wi
JlIrlllll i l'il'rpipl1iolll, "Indlać hlll:! lilowy jak szmcrll łiści uieuo·
z11IIlialcgo i HlIlie('IIl.1lI szydcr:-;kim w sIIIutku pl)cic!;zat. Teraz za
g-rollclIl llalJ;.:ieje! :-iwiat w marzeniach -- ojciec - Ulatka - przy­
jadcle - tylko wspolllnienia!

I
i
I
1
H
J j
, ,
!
. .
' r
IJ
1
i
O! mó.i Hoże, te wlusy zwinięte w przezroczystym papierze,
lwi(te z jćj cudnego warkocza, ileż wspomnień uśpionych w mo­
jćm sercu wzbutlzily. .JtU uićma ... wilgotna. ziemia pobrla «inlu,
które Indzie pożerali dawniej oczyma-e-a reszta tych włosów slu­
iy dziś z.a Jlodl'1.1, spróchlliaJt-j czaszce jt:j głowy! ... A dusza! du­
sza ulecinla jak ptak, który się Il woluość wyrywa, kiedy się
klatka rozbije'
"
I
I ja serccm ' niebo lecąc za tobą, lUUgO jeszcze robak mi­
ze 1'11 Y po IIl'lHIIlIj zir-ini ('zolać się 1)(llę ... póki ... ach! .. i moja
klatka wieki trwać nic IIwże!!
J
r
I
"
... To,
................ 't
• 'op 4