Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski - Nowele, Obrazki i Fantazye.djvu/007: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
drobne techniczne
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}„Sypiali latem pod płotem, zimą po szopach, rzadko w ciepłéj izbie.<br />
{{tab}}„Sypiali latem pod płotem, zimą po szopach, rzadko w ciepłéj izbie.<br />
{{tab}}„Psom się musiał opędzać, a ojciec znędzniały, zbolały, nie oszczędzał dziecka.<br />
{{tab}}„Psom się musiał opędzać, a ojciec znędzniały, zbolały, nie oszczędzał dziecka.<br />
{{tab}}„Jednego dnia zaniemógł, idąc na gościńcu, położył się w rowie, przykrył siermięgą, otulił jak do snu, stęknął razy parę i nie wstał więcéj.“<ref>„Psiarek“ w „Biesiadzie literackiéj“ r. 1888 N. 1. W obecnym zbiorze Nowel str. 637.</ref> i.&nbsp;d.i&nbsp;t.&nbsp;d.<br />
{{tab}}„Jednego dnia zaniemógł, idąc na gościńcu, położył się w rowie, przykrył siermięgą, otulił jak do snu, stęknął razy parę i nie wstał więcéj.“<ref>„Psiarek“ w „Biesiadzie literackiéj“ r. 1888 N. 1. W obecnym zbiorze Nowel str. 637.</ref> i.&nbsp;d. i&nbsp;t.&nbsp;d.<br />
{{tab}}Taki styl nadaje się wybornie do malowania rzeczy i ludzi drobnemi rysami, do kreślenia scen krótkich, urywanych, które sobie czytelnik zbierać w jednę całość musi, ażeby wytworzyć w wyobraźni szereg stosunków, które chciał dać poznać powieściopisarz. Styl taki może być bardzo żywym i obrazowym, jeżeli fantazya pisarza jest zasobna w barwy i trafne spostrzeżenia. Do kreślenia wspaniałych, zdumiewających przepychem zewnętrznym lub wylewem gwałtownych namiętności, scen i sytuacyj mniéj się on nadaje, bo zbyt rozdrabnia, atomizuje, że tak powiem, wrażenia czytelnika, utrudnia mu utworzenie jednolitego obrazu.<br />
{{tab}}Taki styl nadaje się wybornie do malowania rzeczy i ludzi drobnemi rysami, do kreślenia scen krótkich, urywanych, które sobie czytelnik zbierać w jednę całość musi, ażeby wytworzyć w wyobraźni szereg stosunków, które chciał dać poznać powieściopisarz. Styl taki może być bardzo żywym i obrazowym, jeżeli fantazya pisarza jest zasobna w barwy i trafne spostrzeżenia. Do kreślenia wspaniałych, zdumiewających przepychem zewnętrznym lub wylewem gwałtownych namiętności, scen i sytuacyj mniéj się on nadaje, bo zbyt rozdrabnia, atomizuje, że tak powiem, wrażenia czytelnika, utrudnia mu utworzenie jednolitego obrazu.<br />
{{tab}}Fantazya Kraszewskiego była zdumiewająco obfitą i zasobną, tak, że nigdy nie popadł w to, co nazywamy „zmanierowaniem“ pisarskiém, t.&nbsp;j. w powtarzanie siebie samego przy tworzeniu postaci, sytuacyj i motywów ich działania. Potrzebowała ona ciągłego zasilania przez obserwacyę i wtedy tworzyła rzeczy najlepsze; ilekroć zaś poeta, porwany przykładem poetów romantycznych, chciał tworzyć osoby, położenia, krajobrazy niewidziane zgoła, lub dokładnie w dokumentach nie przedstawione, tylekroć ukazywały się dzieła słabsze, widocznie z jakąś niepewnością czy przymusem kreślone. Dowodem tego są wszystkie tak zwane „fantazye“ Kraszewskiego: wtedy są one w czytaniu znośne, gdy najbliżéj ziemi się trzymają; gdy zaś unoszą się w sfery nadobłoczne, gdy przedstawiają stosunki bardzo uogólnione i bardzo uidealizowane, jak np. w „Mogiłach,“ tracą plastyczność, jasność, stają się nieuchwytnemi widziadłami. Naodwrót, jakże świetne są te osobistości w jego utworach, których życie poznał w najdrobniejszych szczegółach podczas długoletniego pobytu na wsi; jak wyborni są jego ekonomowie, szlachta pomiernéj zamożności, zarówno w swoich starych jak i młodych przedstawicielach, żydzi arendarze, jarmarkowicze, księża, chłopi, dziewczęta z chaty i dworku, cyganie i cyganki, emeryci, przeciętna wreszcie inteligencya w gronie pisarzy, artystów i urzędników mianowicie starszéj daty!... Prawda, że ta plastyka odnosi się przedcwszystkiém
{{tab}}Fantazya Kraszewskiego była zdumiewająco obfitą i zasobną, tak, że nigdy nie popadł w to, co nazywamy „zmanierowaniem“ pisarskiém, t.&nbsp;j. w powtarzanie siebie samego przy tworzeniu postaci, sytuacyj i motywów ich działania. Potrzebowała ona ciągłego zasilania przez obserwacyę i wtedy tworzyła rzeczy najlepsze; ilekroć zaś poeta, porwany przykładem poetów romantycznych, chciał tworzyć osoby, położenia, krajobrazy niewidziane zgoła, lub dokładnie w dokumentach nie przedstawione, tylekroć ukazywały się dzieła słabsze, widocznie z jakąś niepewnością czy przymusem kreślone. Dowodem tego są wszystkie tak zwane „fantazye“ Kraszewskiego: wtedy są one w czytaniu znośne, gdy najbliżéj ziemi się trzymają; gdy zaś unoszą się w sfery nadobłoczne, gdy przedstawiają stosunki bardzo uogólnione i bardzo uidealizowane, jak np. w „Mogiłach,“ tracą plastyczność, jasność, stają się nieuchwytnemi widziadłami. Naodwrót, jakże świetne są te osobistości w jego utworach, których życie poznał w najdrobniejszych szczegółach podczas długoletniego pobytu na wsi; jak wyborni są jego ekonomowie, szlachta pomiernéj zamożności, zarówno w swoich starych jak i młodych przedstawicielach, żydzi arendarze, jarmarkowicze, księża, chłopi, dziewczęta z chaty i dworku, cyganie i cyganki, emeryci, przeciętna wreszcie inteligencya w gronie pisarzy, artystów i urzędników mianowicie starszéj daty!... Prawda, że ta plastyka odnosi się przedcwszystkiém