Strona:PL Eugène Demolder - Mała służąca.djvu/42: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Status stronyStatus strony
-
Skorygowana
+
Uwierzytelniona
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 5: Linia 5:
{{tab}}— Postaramy się o dobre miejsce, skoro zasługuje na nie — odzywa się łagodnie starsza zakonnica. — Jedna z pań znajomych potrzebuje właśnie piastunki do dzieci. Zaraz ją uprzedzę. Chodź, kochanko.<br />
{{tab}}— Postaramy się o dobre miejsce, skoro zasługuje na nie — odzywa się łagodnie starsza zakonnica. — Jedna z pań znajomych potrzebuje właśnie piastunki do dzieci. Zaraz ją uprzedzę. Chodź, kochanko.<br />
{{tab}}I z uśmiechem przybliża się do onieśmielonej Andzi.<br />
{{tab}}I z uśmiechem przybliża się do onieśmielonej Andzi.<br />
{{tab}}Idą długo mrocznym korytarzem, aż wreszcie rozszerza się w sklepioną, wielką salę. W rogu stoi stół ogromny, poczerniały od starości, przy ścianach wysokie wyplatane krzesła, posadzka błyszczy, niby gładka talia lustra, nagie, surowe mury lśnią niepokalaną bielą; tuż przy wejściu Chrystus w cierniowej koronie, rozpięty na krzyżu ze słoniowej kości, z gasnącym wzrokiem i rubinami krwi na boku, na przebitych, umęczonych nogach...<br />
{{tab}}Idą długo mrocznym korytarzem, aż wreszcie rozszerza się w sklepioną, wielką salę. W rogu stoi stół ogromny, poczerniały od starości, przy ścianach wysokie wyplatane krzesła, posadzka błyszczy, niby gładka tafla lustra, nagie, surowe mury lśnią niepokalaną bielą; tuż przy wejściu Chrystus w cierniowej koronie, rozpięty na krzyżu ze słoniowej kości, z gasnącym wzrokiem i rubinami krwi na boku, na przebitych, umęczonych nogach...<br />
{{tab}}W pokoju siedzi piękna pani. I ubrana tak ładnie: przy staniku ciemnieje wiązanka ślicznych fijołków. Twarz obcej promienieje pogodą i dziwną
{{tab}}W pokoju siedzi piękna pani. I ubrana tak ładnie: przy staniku ciemnieje wiązanka ślicznych fijołków. Twarz obcej promienieje pogodą i dziwną