Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/070: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
nowa strona |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 5: | Linia 5: | ||
{{tab}}Wtedy powróciwszy do domku, wziął ztamtąd kawałek hupki i rozpoczął próbę.<br /> |
{{tab}}Wtedy powróciwszy do domku, wziął ztamtąd kawałek hupki i rozpoczął próbę.<br /> |
||
{{tab}}Słońce naówczas żywym świeciło blaskiem; doktór wystawił swą soczewkę z lodu na jego promienie i skierował je skupione na hupkę, która zatliła się w kilka sekund.<br /> |
{{tab}}Słońce naówczas żywym świeciło blaskiem; doktór wystawił swą soczewkę z lodu na jego promienie i skierował je skupione na hupkę, która zatliła się w kilka sekund.<br /> |
||
{{tab}}— Hurra! wrzeszczał Johnson, zaledwie zdolny wierzyć swym oczom. |
{{tab}}— Hurra! wrzeszczał Johnson, zaledwie zdolny wierzyć swym oczom. Ah! panie Clawbonny, panie Clawbonny!<br /> |
||
{{tab}}Stary żeglarz nie mógł powściągnąć swej radości; biegał tu i tam jak obłąkany.<br /> |
{{tab}}Stary żeglarz nie mógł powściągnąć swej radości; biegał tu i tam jak obłąkany.<br /> |