Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.2.djvu/333: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
nowa strona |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
słońca z wodą spłynęło, a zapasy zniszczone zostały przez dzikie zwierzęta.<br /> |
słońca z wodą spłynęło, a zapasy zniszczone zostały przez dzikie zwierzęta.<br /> |
||
{{tab}}Podróżni bardzo już mało posiadali żywności i liczyli na zapasy pozostawione w Szańcu |
{{tab}}Podróżni bardzo już mało posiadali żywności i liczyli na zapasy pozostawione w Szańcu Opatrzności. O czemże tu było przepędzić zimę? Nie namyślając się przeto zbyt długo, zdecydowano, aby dostać się najkrótszą jak być może drogą na morze Baffińskie.<br /> |
||
{{tab}}— Nic nam innego nie pozostaje, rzekł doktór. Niema i sześciuset mil do morza Bafińskiego; będziemy płynąć dopóki starczy wody dla szalupy, dostaniemy się do cieśniny Jones, a ztamtąd do posiadłości duńskich.<br /> |
{{tab}}— Nic nam innego nie pozostaje, rzekł doktór. Niema i sześciuset mil do morza Bafińskiego; będziemy płynąć dopóki starczy wody dla szalupy, dostaniemy się do cieśniny Jones, a ztamtąd do posiadłości duńskich.<br /> |
||
{{tab}}— Tak jest, potwierdził Altamont, zbierzmy co zdołamy żywności i jedźmy.<br /> |
{{tab}}— Tak jest, potwierdził Altamont, zbierzmy co zdołamy żywności i jedźmy.<br /> |