Strona:Juljusz Verne - Dwaj Frontignacy.djvu/217: Różnice pomiędzy wersjami
→Nieskorygowana: do sformatowania |
(Brak różnic)
|
Wersja z 22:00, 20 maj 2016
Ta strona została przepisana.
- Marcandier.
- Zaraz... (zagląda pod stół)
- Frontignac.
- Pan Marcandier! — Cóż pana tutaj — sprowadza?
- Roquamor.
- Cóż pan u djabła klęczysz?
- Frontignac.
- Klęczę? — po co?... sam nie wiem, szukałem szpilki. (wstaje)
- Roquamor.
- Mój panie — dosyć już tych wykrętów. Widziałem moją żonę wchodzącą do tego domu — niezdołasz temu zaprzeczyć!
- Marcandier (n.s.)
- Aha!... Teraz się pokłócą... i... zaba-