Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/513: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Nie podano opisu zmian |
Himiltruda (dyskusja | edycje) |
||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 7: | Linia 7: | ||
Toć sztuka musi przywieść nas do celu. |
Toć sztuka musi przywieść nas do celu. |
||
Wszakże to my tej ziemi Mesyasze, |
Wszakże to my tej ziemi Mesyasze, |
||
Cierpienia giną przez starania |
Cierpienia giną przez starania nasze“. |
||
I w dumie żaden nie rzekł: „Z łaską Boga“. |
I w dumie żaden nie rzekł: „Z łaską Boga“. |
||
Więc też |
Więc też zawiodła ich próżności droga!... |
||
Chorobę wszystkie potęgują leki |
Chorobę wszystkie potęgują leki |
||
I wyzdrowienia dzień wiecznie daleki. |
I wyzdrowienia dzień wiecznie daleki. |
||
Dziewczyna włosem staje się i cieniem, |
Dziewczyna włosem staje się i cieniem, |
||
Łzy z oczu |
Łzy z oczu króla wciąż płyną strumieniem. |
||
</poem> |
</poem> |
||
{{f|w=85%|h=normal|align=justify|przed=15px|po=15px|{{tab}}Nareszcie zjawia się cudowny lekarz, zwiastowany mu we śnie od Boga; ten zręcznie badając chorą, dowiaduje się, że przyczyną cierpienia jest miłość dla złotnika z Samarkandy. Każe więc sprowadzić do niej kochanka.}} |
{{f|w=85%|h=normal|align=justify|przed=15px|po=15px|{{tab}}Nareszcie zjawia się cudowny lekarz, zwiastowany mu we śnie od Boga; ten zręcznie badając chorą, dowiaduje się, że przyczyną jej cierpienia jest miłość dla złotnika z Samarkandy. Każe więc sprowadzić do niej kochanka.}} |
||
<poem> |
<poem> |
||
Przez sześć miesięcy żyli kochankowie |
Przez sześć miesięcy żyli kochankowie |
||
Szczęśliwi — i dziewczę odzyskało zdrowie. |
Szczęśliwi — i dziewczę odzyskało zdrowie. |
||
I teraz przyszła kolej na młodziana |
I teraz przyszła kolej na młodziana; |
||
Lekarza ręką czara wypełniana |
Lekarza ręką czara wypełniana |
||
Jad straszny niesie w zdrową pierś złotnika. |
Jad straszny niesie w zdrową pierś złotnika. |
||
Wynędzniał młodzian, wdzięk z twarzy mu znika, |
Wynędzniał młodzian, wdzięk z twarzy mu znika, |
||
A dziewczę patrząc na jego brzydotę, |
A dziewczę patrząc na jego brzydotę, |
||
Powoli targa struny uczuć złote, |
Powoli targa struny uczuć złote, |
||
Bo miłość, którą powab ciała zrodzi, |
Bo miłość, którą powab ciała zrodzi, |
||
Jak prędko przyszła, tak prędko uchodzi. |
Jak prędko przyszła, tak prędko uchodzi. |
||
O bodaj nigdy nie posiadał wdzięku, |
O bodaj nigdy nie posiadał wdzięku, |
||
Tożby dziś z piersi nie wyrzucał jęku, |
Tożby dziś z piersi nie wyrzucał jęku, |
||
W oczach by nie miał krwawych |
W oczach by nie miał krwawych łez nędzarzy, — |
||
Zgon swój zawdzięcza tylko własnej twarzy. |
Zgon swój zawdzięcza tylko własnej twarzy. |
||
I młodzian woła, wciąż myśląc o zgonie: |
I młodzian woła, wciąż myśląc o zgonie: |
||
Linia 50: | Linia 50: | ||
Ale nie widna mu złota |
Ale nie widna mu złota |
||
::Czara, co w ręce tej świeci. |
::Czara, co w ręce tej świeci. |
||
Drży serce, które napada |
Drży serce, które napada |
||
::Miłość, bo miłość jest zgonem: |
::Miłość, bo miłość jest zgonem: |
||
Ja swoje traci, kto wleci |
Ja swoje traci, kto wleci |