Strona:William Yeats-Opowiadania.djvu/126: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Anwar2 (dyskusja | edycje)
 
Status stronyStatus strony
-
Skorygowana
+
Uwierzytelniona
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 4: Linia 4:
{{tab}}Potem zaśpiewały wszystkie społem, a te, co były najbliżej, chybotały kołyskę długiemi, pomarszczonemi palcami; głosy ich były jużto wdzięczne i pieszczotliwe, jużto niby hucząca w boru wichura. Oto słowa ich pieśni:<br>
{{tab}}Potem zaśpiewały wszystkie społem, a te, co były najbliżej, chybotały kołyskę długiemi, pomarszczonemi palcami; głosy ich były jużto wdzięczne i pieszczotliwe, jużto niby hucząca w boru wichura. Oto słowa ich pieśni:<br>
<poem>
<poem>
Uchodzi z myśli, co uszło z przed źrenic! Już dawno ludzie — męże czy niewiasty — O ciężkiej woli, lecz głowie pierzastej, Zabrali placki nam z ofiarnych pszenic, Zabrali nasze ołtarze kamienne...
Uchodzi z myśli, co uszło z przed źrenic!
Już dawno ludzie — męże czy niewiasty —
O ciężkiej woli, lecz głowie pierzastej,
Zabrali placki nam z ofiarnych pszenic,
Zabrali nasze ołtarze kamienne...
Jeno grad, deszcz, grom i serca z czerwieni, Którą moc nasza w siwiznę przemieni — Póki czas płynie, zostają niezmienne...
Jeno grad, deszcz, grom i serca z czerwieni,
Którą moc nasza w siwiznę przemieni —
Póki czas płynie, zostają niezmienne...
</poem>
</poem>
{{tab}}Gdy śpiew ucichł, starucha, co przemawiała przódziej, rzekła:<br>
{{tab}}Gdy śpiew ucichł, starucha, co przemawiała przódziej, rzekła:<br>