Strona:Pisma VI (Aleksander Świętochowski).djvu/097: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Pywikibot touch edit |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Uwierzytelniona | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}'''Andrzej.''' Już stworzona, możesz ją nawet waszeć niedługo dostać.<br |
{{tab}}'''Andrzej.''' Już stworzona, możesz ją nawet waszeć niedługo dostać.<br> |
||
{{tab}}'''Onufry.''' Kogo? — spytam pokornie.<br |
{{tab}}'''Onufry.''' Kogo? — spytam pokornie.<br> |
||
{{tab}}'''Andrzej.''' Pannę Kazimierę.<br |
{{tab}}'''Andrzej.''' Pannę Kazimierę.<br> |
||
{{tab}}'''Onufry.''' ''(dumnie)''. Poddankę? Poraja mam w herbie, jeszcze przed sejmami przodkowie moi go otrzymali i żaden ani kroplą krwi chłopskiej nie pokalał!<br |
{{tab}}'''Onufry.''' ''(dumnie)''. Poddankę? Poraja mam w herbie, jeszcze przed sejmami przodkowie moi go otrzymali i żaden ani kroplą krwi chłopskiej nie pokalał!<br> |
||
{{tab}}'''Andrzej.''' Bardzo to chwalebnie, ale czasy się zmieniły. Dziś to mniejszym, niż dawniej grzechem. Zresztą wiesz waszeć, że klejnoty szlacheckie przechodzą po mieczu, a nie po kądzieli. Już we wnukach twoich tradycya zapomni o pochodzeniu ich babki, a waszeć tymczasem będziesz miał młodą i piękną żonę.<br |
{{tab}}'''Andrzej.''' Bardzo to chwalebnie, ale czasy się zmieniły. Dziś to mniejszym, niż dawniej grzechem. Zresztą wiesz waszeć, że klejnoty szlacheckie przechodzą po mieczu, a nie po kądzieli. Już we wnukach twoich tradycya zapomni o pochodzeniu ich babki, a waszeć tymczasem będziesz miał młodą i piękną żonę.<br> |
||
{{tab}}'''Onufry.''' Nigdy.<br |
{{tab}}'''Onufry.''' Nigdy.<br> |
||
{{tab}}'''Andrzej.''' Gdybym miał tyle co waszeć dumy, zamiast tu służyć, postarałbym się o wakującą teraz koronę. No namyśl się...<br |
{{tab}}'''Andrzej.''' Gdybym miał tyle co waszeć dumy, zamiast tu służyć, postarałbym się o wakującą teraz koronę. No namyśl się...<br> |
||
{{tab}}'''Onufry.''' Trudno, panie mój, trudno...<br |
{{tab}}'''Onufry.''' Trudno, panie mój, trudno...<br> |
||
{{tab}}'''Andrzej.''' Żeby się panna zbyt długo targować nie dała, naprzód jej przypomnę zupełną ode mnie zależność, potem, dla lepszego poskromienia, wyznaczę jakieś leczące z pańskich nawyknień zajęcie i tak potrzymawszy ją u siebie w szkole kilka miesięcy, oddam waszeci ułaskawioną.<br |
{{tab}}'''Andrzej.''' Żeby się panna zbyt długo targować nie dała, naprzód jej przypomnę zupełną ode mnie zależność, potem, dla lepszego poskromienia, wyznaczę jakieś leczące z pańskich nawyknień zajęcie i tak potrzymawszy ją u siebie w szkole kilka miesięcy, oddam waszeci ułaskawioną.<br> |
||
{{tab}}'''Onufry.''' Ha! całe moje życie poświęciłem temu domowi, niech i najdroższy mój skarb, klejnot rodzinny, idzie dla niego na ofiarę.<br |
{{tab}}'''Onufry.''' Ha! całe moje życie poświęciłem temu domowi, niech i najdroższy mój skarb, klejnot rodzinny, idzie dla niego na ofiarę.<br> |
||
{{tab}}'''Andrzej.''' Ofiara to nie dla mnie, ale dla ciebie. Więc |
{{tab}}'''Andrzej.''' Ofiara to nie dla mnie, ale dla ciebie. Więc |